Wyjazd dla tych, którzy chcą oddać hołd

19

Do Warszawy, na centralne uroczystości żałobne, do Krakowa na pogrzeb pary prezydenckiej lub by w tej ostatniej drodze towarzyszyć posłowi z naszego regionu, Jerzemu Szmajdzieńskiemu – związkowcy z KGHM robią co mogą, aby jak największa grupa lubinian mogła wziąć czynny udział w nabożeństwach żałobnych. Obecnie przyjmowane są zgłoszenia chętnych.

 

Do Warszawy i Krakowa na pewno pojedzie co najmniej kilka autokarów. Wielu lubinian chce bowiem osobiście pożegnać ofiary katastrofy. Miedziowa Solidarnośc dopina właśnie ostatnie szczegóły wyjazdu dla zrzeszonych w związku górników zatrudnionych w KGHM.

– Chętnych jest bardzo dużo – mówi Józef Czyczerski, szef Solidarności. – Wielu było już w Warszawie na własną rękę, by pożegnać parę prezydencką. My dla członków naszego związku zaplanowaliśmy dwa wyjazdy: pierwsza tura pojedzie w piątek w nocy, by uczestniczyć w sobotnich uroczystościach na placu Piłsudskiego, druga grupa w niedzielę weźmie udział w pogrzebie na Wawelu – dodaje.

Także Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego organizuje wyjazd do Warszawy. Ryszard Zbrzyzny, jego lider, a jednocześnie poseł SLD, nie wie jeszcze czy odbędzie się większy wyjazd na weekendowe uroczystości, wszystkich chętnych lubinian zabierze natomiast na pogrzeb Jerzego Szmajdzińskiego.

– Co do organizacji wyjazdu na sobotnie i niedzielne uroczystości, decyzje zapadną dopiero dzisiaj, ja na pewno wezmę w nich udział jako parlamentarzysta – tłumaczy Ryszard Zbrzyny. – Pewny jest  natomiast nasz wyjazd na pogrzeb Jerzego Szmajdzińskiego – dodaje.

Wszyscy lubinianie, którzy chcą wziąć udział w pogrzebie parlamentarzysty w Warszawie mogą zgłosić się do siedziby związku, przy KGHM. Autokarów będzie tyle, ilu pojawi się chętnych.

– Jedziemy, by oddać hołd naszemu koledze. Ja na zawsze zapamiętam Jurka jako znakomitego człowieka i oddanego przyjaciela. Od 17 lat dzieliłem z nim ławę poselską, prywatnie znałem jeszcze dłużej, pomógł nam w wielu kryzysowych sytuacjach, wstawiając się za górnikami w sejmie – wspomina Ryszard Zbrzyzny.


POWIĄZANE ARTYKUŁY