Wspaniałe igrzyska w cieniu wirusa

405

W życiu sportowca igrzyska olimpijskie są zwieńczeniem wieloletniej pracy, intensywnych treningów, rezultatów, jakie trzeba osiągnąć, aby móc pojechać na taką imprezę. Tegoroczne XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Chinach to wielkie przeżycie dla każdego z uczestników, a także sztabu szkoleniowego każdej ekipy. Niestety, zamiast skupić się wyłącznie na rywalu na lodzie czy skoczni narciarskiej, sportowcy muszą walczyć jeszcze z jednym rywalem – wirusem COVID-19.

Polski Komitet Olimpijski informuje o sytuacji polskich sportowców w Chinach. Na izolacji przebywają Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń, trener Arkadiusz Skoneczny, szef misji medycznej – Hubert Krysztofiak i lekarz Krzesimir Sieczych. Kolejną osobą z pozytywnym wynikiem jest łyżwiarz Marek Kania. Niestety igrzyska, które jeszcze nie miały oficjalnego otwarcia są w cieniu pandemii. Jak podkreśla Kaja Ziomek, lubińska łyżwiarka szybka, stres spowodowany wynikami testów powoduje, że nie da się cieszyć do końca tak ważną imprezą.

– Wszystko co tutaj się dzieje, jak do tej pory jest przerażające. Wspieramy się, ale właśnie, na dystans. Ten wirus w tym momencie jest tak okropny, że się do nas dostaje nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak. Smutne jest to, że zamiast ekscytować się miejscem, w którym się znaleźliśmy ja myślę głównie o tym, żeby za chwile nie dostać informacji, że mój wynik jest pozytywny. A może to przyjść w każdej chwili, ponieważ testujemy się codziennie. Tak wiele covid nam zabiera, mam nadzieje jednak, że nie odbierze nikomu szansy w starcie w imprezie marzeń – podkreśla Kaja Ziomek, dla której to drugie igrzyska w życiu.

Część członków kadry jest na izolacji już w Chinach, ale wirus pokrzyżował plany sportowcom, którzy w ogóle nie pojechali na igrzyska ze względu na pozytywny wynik testu jeszcze przed wylotem. Taką sytuację miała biegaczka narciarska Zuzanna Fujak, którą ostatecznie zastąpiła Karolina Kukuczka. Dla siedemnastoletniej Fujak to wielki cios, gdyż na najbliższy start na takiej imprezie będzie mogła liczyć dopiero za cztery lata. Z Polski nie wylecieli także Karolina Bosiek czy Damian Żurek.

W Chinach znajduje się 57 polskich sportowców. Ci, którzy mogą, trenują na obiektach olimpijskich. Te, robią piorunujące wrażenie. Jednak zamiast skupić się wyłącznie na sportowym aspekcie, z tyłu głowy jaki się myśl o pandemii. – Wrażenie robi wielkie. Hala jest ogromna, a mimo to daje wrażenie przytulności. A ja to bardzo doceniam. Najgorsze tylko, że te wszystkie siedzenia będą puste podczas startu – puentuje lubińska łyżwiarka.

Jak podkreślają sportowcy, w tym trudnym czasie bardzo ważne jest wsparcie i dobre słowo kibiców. Nasza redakcja trzyma mocno kciuki za polską kadrę i życzy przede wszystkim zdrowia, aby każdy mógł cieszyć się występem podczas igrzysk olimpijskich.

Fot. Archiwum Kai Ziomek


POWIĄZANE ARTYKUŁY