Wrzesień w DKF-ie

119

Dzisiejszy seans w ramach cyklu DKF w lubińskim kinie Muza został przesunięty na jutro, 1 września. Kinomani obejrzą film „Zbrodnie przyszłości”. A jakie produkcje wyświetlone zostaną we wrześniu?

Ostatni sierpniowy seans w ramach DKF-u został przesunięty z powodu obchodów rocznicy Zbrodni Lubińskiej. Dzisiaj, czyli 31 sierpnia kino Muza oraz kasa biletowa są nieczynne.

Film „Zbrodnie przyszłości” pokazany zostanie jutro, 1 września, o godz. 19.

Natomiast we wrześniu w DKF-ie pokazane zostaną produkcje: „Niewiniątka” (7 września), „Głupcy” (14 września), „Stracone złudzenia” (21 września), „Trzy tysiące lat tęsknoty” (28 września).

Seanse jak zwykle będą się odbywać w każdą środę o godz. 19.

Bilet na jedną projekcję kosztuje 17 zł, a miesięczny karnet na wszystkie – 55 zł.

Szczegółowy repertuar dostępny jest na stronie ckmuza.eu.

O filmach:

„Niewiniątka”

Małe norweskie miasteczko. Właśnie rozpoczyna się Midnattssol, sezon białych nocy i niekończących się polarnych dni. Dzieci z okolicznych osiedli spędzają beztrosko czas i szukają wakacyjnych przygód. Tak mogłaby zaczynać się kolejna bajka dla dzieci, ale w reżyserii nominowanego do Oscara Eskila Vogta („Najgorszy człowiek na świecie”) oglądamy film, który sprawił, że podczas premierowych pokazów w Cannes widzowie oblewali się zimnym potem i nie mogli oderwać oczu od ekranu. Trzymający w napięciu, oryginalny, niepokojący zachwycił krytyków. Zdobywca Europejskiej Nagrody Filmowej, Nagrody Publiczności na MFF w Göteborgu oraz kilkunastu innych nagród i wyróżnień na całym świecie. Mała Ida przeprowadza się z mamą i siostrą do nowego miejsca i szybko poznaje rówieśników z sąsiedztwa. Razem z nimi beztrosko spędza wakacyjne dni i odkrywa nowe, fascynujące i tajemnicze miejsca. Z czasem w trakcie kolejnych zabaw Ida zaczyna rozumieć, że z nowymi przyjaciółmi łączy ją wyjątkowa i niebezpieczna więź.

„Głupcy”

Tomasz Wasilewski („Zjednoczone stany miłości”, „Płynące wieżowce”) powraca z filmem zasługującym na miano najradykalniejszego w jego dorobku. Niekonwencjonalne małżeństwo (Marlena ma 62 lata, Tomasz jest o dwie dekady młodszy) wiedzie ustabilizowane życie w nadmorskiej miejscowości. Ich związek przeżywa wstrząs, gdy Marlena postanawia zaopiekować się chorym synem, ale już od początku staje się jasne, że zwyczajność tej relacji jest tylko pozorna. Wszak Marlena (Dorota Kolak) i Tomasz (Łukasz Simlat) funkcjonują w odkształconym, odrealnionym, momentami wręcz surrealnym świecie. Do ich domu położonego na wydmie niemal wdziera się woda – zresztą natura „atakuje” bohaterów ze wszystkich stron. W tej opowieści o biologiczności, więzach krwi, pierwotnych impulsach i ich czołowym zderzeniu z konstruktem zwanym rodziną; wybujałe rośliny przejmują władzę nad wnętrzami, wzburzone morze huczy, w pokoju przekrzykują się ludzie i ptaki.

Artystyczny sukces intrygujących, zaskakujących i odważnych „Głupców” Tomasza Wasilewskiego to także zasługa współpracującego ze sobą po raz kolejny zespołu. Tworzą go m.in. aktorzy (poza Kolak i Simlatem także Katarzyna Herman, Marta Nieradkiewicz, Tomasz Tyndyk), operator Oleg Mutu (autor zdjęć do filmów Mungiu, Apertiego, Łoźnicy), czy twórcy sugestywnej, gęstej scenografii: Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński.

„Stracone złudzenia”

„Stracone złudzenia” to francuski film roku: brawurowa, pełna werwy adaptacja arcydzieła Honoré de Balzaca, która premierowo została pokazana w Konkursie Głównym festiwalu w Wenecji, a na ostatnim rozdaniu Cezarów zdobyła aż 7 statuetek (w tym dla najlepszego filmu). Za sprawą błyskotliwej reżyserii film trafia w samo sedno współczesnych debat o awansie społecznym, przywilejach, elitach, mediach i pracy w kulturze. Pochodzący ze zdeklasowanej i zubożałej rodziny poeta Lucien (Benjamin Voisin) nawiązuje romantyczną relację z lokalną arystokratką i mecenaską Madame de Bargeton (Cécile de France). Ów mezalians wiedzie chłopca aż na ubłocone paryskie ulice, gdzie roi się od takich jak on: utalentowanych, ambitnych, niemających nic do stracenia idealistów. Czeka ich w stolicy dobrze opłacany cynizm albo poetyczne klepanie biedy. Pióro w służbie sowicie opłacanych kalumnii lub pochlebstw, bądź wierność sprzedającej się kiepsko sztuce. Którą ze ścieżek wybierze bohater, by wedrzeć się na salony? Za sukces tego dowcipnego, smakowitego filmu odpowiada nie tylko na wskroś współczesna energia, ale także świetna obsada: w roli poety-pupilka elit wystąpił Xavier Dolan („Wyśnione miłości”, „Matthias i Maxime”), markizę trzymającą władzę zagrała Jeanne Balibar („Nędznicy”), a pozbawionego skrupułów redaktora naczelnego jednego z tabloidów – Vincent Lacoste („Lolo”, „Na zawsze razem”).

„Trzy tysiące lat tęsknoty”

Jeden z największych wizjonerów kina George Miller („Mad Max: Na drodze gniewu”, „Czarownice z Eastwick”) przedstawia zapierającą dech w piersiach opowieść o tym, że mimo wszystko warto mieć marzenia. Zrealizowana z ogromnym rozmachem, pełna fantastycznych wizji baśń dla dorosłych o wielkiej miłości silniejszej niż rozum i upływ czasu. Dr Alithea Binnie (Tilda Swinton) jest osobą mocno stąpającą po ziemi. Jej zadowolenie z życia bierze się po części z faktu, że już dawno przestała uganiać się za mrzonkami w poszukiwaniu szczęścia. Nie ma wygórowanych wymagań wobec świata, do którego podchodzi z dużą dawką sceptycyzmu. W życiu kieruje się zaś zdrowym rozsądkiem, zamiast ulegać porywom uczuć. Mimo tego, a może właśnie dlatego, pewnego dnia w jej życiu pojawia się najprawdziwszy dżin (Idris Elba), który w zamian za swą wolność, oferuje jej spełnienie trzech życzeń. Problem w tym, że Alithea zawodowo zajmuje się analizowaniem starożytnych podań i baśni i ma pełną świadomość, że takie igraszki z losem mogą się bardzo źle skończyć. Dżin jednak nie daje za wygraną. Aby zachęcić ją do wypowiedzenia życzenia opowiada jej niesłychane historie ze swojej przeszłości. W końcu Alithea decyduje się wypowiedzieć życzenie, które zaskoczy zarówno dżina jak i ją samą.


POWIĄZANE ARTYKUŁY