Dla Młodzików Cuprum Lubin wyjazd na ćwierćfinał Mistrzostw Polski, to historyczna chwila. Po raz pierwszy ta grupa wiekowa mogła zaprezentować swoje umiejętności na turnieju takiej rangi. Choć lubinian nie zobaczymy już w 1/2 finału, to trzeba podkreślić, że podopieczni Daniela Dłużniakiewicza z każdego meczu schodzili z podniesionym czołem.
W swoim koszyku 1/4 mistrzostw Polski, lubinianie zagrali z zespołami KS Metro Warszawa i gospodarzem turnieju, UKS Serbinów Biała Podlaska. Z drużyną ze stolicy Polski, nasza ekipa przegrała 2:0. – Jest to jeden z najlepszych zespołów młodzieżowych w naszym kraju od wielu lat. Wielu ich wychowanków gra obecnie w PlusLidze. Było bardzo ciężko. Sama gra, a do tego warunki fizyczne przemawiały za warszawiakami – przyznaje Daniel Dłużniakiewicz.
Również takim samym rezultatem, Cuprum uległo zawodnikom z Białej Podlaski. – Z gospodarzami turnieju grało nam się już bardziej wyrównanie. Niestety wiele decyzji sędziów, wprowadziło nerwową atmosferę i gra przestała nam się układać. Sportowo zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze – wspomina trener.
W dalszej rundzie, czyli w pojedynku o miejsca 5-6, podopieczni Daniela Dłużniakiewicza trafili na AZS Olsztyn. W tym meczu przegrali 1:2. – Pierwszy set poszedł nam bardzo dobrze. Byłem zadowolony z tej części meczu. Gra była koncertowa. W drugim i trzecim secie ponownie szyki pokrzyżowali nam sędziowie. To miało wpływ na końcowy rezultat.
Rozgrywki były dla młodego zespołu porządną lekcją. – Sama ranga turnieju przełożyła się początkowo na nerwowość w naszych szeregach. Było jednak nieco stresu. To wszystko wyszło. Im dalej w las, ta gra wyglądała już jednak lepiej. Uważam ten turniej za duży plus, a przede wszystkim spore doświadczenie w konfrontacji z najlepszymi ekipa w Polsce – podsumowuje Daniel Dłużniakiewicz, szkoleniowiec Młodzików Cuprum Lubin.