Kilka dni temu pisaliśmy o pomyśle Ministerstwa Skarbu Państwa, które chce wprowadzić zmiany w zasadach sponsorowania przez należące do niego firmy klubów sportowych. Gdyby został on wprowadzony w życie, niewątpliwie miałby ogromny wpływ na istnienie piłkarskiego Zagłębia Lubin. Prezes tego klubu, Paweł Jeż, uważa jednak, że nie ma się czego obawiać, bo Zagłębie jest przygotowane na taką sytuację.
– Już od jakiegoś czasu dywersyfikujemy nasze źródła przychodów. Tak skonstruowana jest strategia funkcjonowania klubu na najbliższe lata. To jest tak, jak w biznesie, jeżeli źródła przychodu opierają się na jednej gałęzi, to można bardzo szybko popaść w problemy. Właśnie dlatego wprowadzamy nowości i pozyskujemy sponsorów, aby udział środków od naszego właściciela zmniejszać w stosunku do całego budżetu – tłumaczy prezes Zagłębia.
W lubińskim klubie piłkarskim 100 procent udziałów ma firma KGHM, należąca do Skarbu Państwa. Zagłębie jest w dużej mierze finansowane przez te właśnie spółkę. Ponadto właśnie modernizuje stadion za kghm-owskie pieniądze. Spółka dała na niego 100 mln zł
Ministerstwo chce zaś zaostrzyć zasady, które dotychczas obowiązywały przy sponsorowaniu przez państwowe firmy klubów sportowych. Chce ono, aby wydatki na sponsoring były dokładnie kontrolowane. Uważa, że powinny być one uzasadnione z punktu widzenia interesów firmy.
Z pewnością wprowadzenie pomysłu ministerstwa w życie, wpłynęłoby na klub. Czy straciłby on główne źródło finansowania? Prezes Zagłębie nie obawia się takiego scenariusza.
– Kierunek jaki sobie wyznaczyliśmy jest taki, aby pozyskiwać maksymalną rzeszę partnerów klubu, którzy będą mieli istotny wpływ na kreowanie budżetu Zagłębia Lubin. Z tej drogi nie zejdziemy – mówi Paweł Jeż. – Kolejne ważne źródło naszych przychodów stanowił będzie piękny stadion, który właśnie powstaje. Obiekt przyciągnie kolejnych sponsorów, będziemy dysponowali dużą i atrakcyjną powierzchnią reklamową, którą już sprzedajemy. Do tego dojdą zyski ze sprzedaży biletów, bo na takim stadionie frekwencja będzie wysoka, na to liczę. Kibic kupując karnet czy bilet, powinien mieć świadomość znaczenia tych wpływów dla budżetu. W polskich warunkach doskonały przykład daje Lech Poznań, gdzie założeniem na najbliższą rundę jest uzyskanie ze sprzedaży biletów i karnetów 4 mln złotych. My mamy świadomość różnic i miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj, ale konsekwentnie będziemy starali się je zacierać.
MRT
Fot. Gaweł Szczęsny