Wiosenne grzybobranie

236

Wiosna to czas, kiedy raczej nie myślimy o grzybobraniu. A jednak właśnie teraz najczęściej możemy się natknąć na pierwsze jadalne polskie grzyby – smardze. Jeden z nich wyrósł u naszego Czytelnika… na działce!

O smardzach mówi się, że to najszlachetniejsze z grzybów (zaraz po truflach). Mają lekki, orzechowy aromat i kruchy miąższ. W Polsce jeszcze kilka lat temu były objęte całkowitą ochroną i wpisane do „Czerwonej listy roślin i grzybów Polski”. Z tego powodu nie można ich było w ogóle zbierać. Obecnie ochronie podlegają okazy rosnące poza terenem ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek leśnych oraz poza terenami zieleni.

Na szczęście okazuje się, że smardze często znajdziemy nie w liściastym lesie, ale właśnie na własnej działce lub w ogródku, na przykład na starym palenisku lub korze, którą wysypuje się rabaty. Z takim przypadkiem spotkał się lubinianin, Stanisław Zieliński.

– Takiego grzyba znalazłem na własnej działce przy u. Legnickiej, wyrósł na rabatce, między kwiatami. Słyszałem o smardzach wcześniej, ale myślałem, że wyglądają trochę inaczej – mówi pan Stanisław prezentując znaleziony okaz.

Smardze rosną powoli, są puste w środku. Najczęściej występują pojedynczo, wyjątkiem jest smardz wyniosły, który często rośnie gromadnie, zwłaszcza na pogorzeliskach. Smardza ciężko jest pomylić z innym grzybem. Nieco podobna do niego jest tylko piestrzenica, którą jednak łatwo się zatruć (jadalna jest tylko po wysuszeniu lub wielokrotnym obgotowaniu). 


POWIĄZANE ARTYKUŁY