Więcej niż się spodziewali

45

Klub pod Muzami wypełnił się dzisiaj po brzegi. Na koncert zorganizowany dla młodziutkiej Eli, która w sierpniu ubiegłego roku miała wypadek podczas rowerowej przejażdżki i doznała rozległego urazu czaszki, sprzedało się więcej biletów niż z początku ich wydrukowano. – Jesteśmy w mega szoku. Ogromne dzięki dla wszystkich. Jeśli ktoś mi powie, że w Lubinie nic się nie dzieje, nie uwierzę – cieszy się jeden z organizatorów Norbert Matijczak.

Panował taki ścisk, że trudno było się przecisnąć. Wszystkie stoliki zostały zajęte, sporo osób też stało. Ponieważ wielu lubinian chciało kupić bilet i jednocześnie deklarowało, że na koncert nie przyjdzie, organizatorzy zdecydowali się sprzedać ich więcej niż z początku planowali. Poszło sporo ponad 200 wejściówek-cegiełek.

Wszystkie pieniądze z ich sprzedaży zostaną przeznaczone na rehabilitację lubinianki Eli, która obecnie w legnickim szpitalu czeka na wyjazd do szpitala do Bydgoszczy. Do tego dojdą także zyski z licytacji, która towarzyszyła dzisiejszym koncertom.

Do sprzedaży było 60 przedmiotów. Najbardziej zaciętą walkę stoczono o koszulkę z numerem 10 Zagłębia Lubin. Wygrał 8-letni Filip Klocek, płacąc za swoją zdobycz 700 zł.

– Trenuję ręczną i chodzę na mecze. Dlatego bardzo chciałem mieć taką koszulkę, ale licytowałem dla mojej cioci, żeby jej pomóc – mówi Filip, jednocześnie przyznając, że bardzo się denerwował podczas aukcji.

Jednak niewątpliwą rekordzistką licytacji była Katarzyna Wierdak. To ona wylicytowała najwięcej przedmiotów. – Do tej pory maskotkę strażaków, fotografie z autografami znanych osób, kalendarz Dody, wejściówkę do SPA, zestaw, w którym jest piersiówka i koszulka… – wylicza lubinianka. – Wydałam już 800 zł, ale planuję tysiąc. Zamiast wydać na inny cel, wolę pomóc Eli. Przeznaczyłam też 1 procent swojego podatku na jej rehabilitację i zrobiłam zbiórkę w pracy, kupiliśmy 20 biletów. Każdego z nas może coś takiego spotkać – dodaje pani Katarzyna, która była klientką Eli. Jej firma kupowała u niej telefony komórkowe. – Byłam w szoku, gdy usłyszałam, co się przydarzyło Eli. Trzy dni wcześniej żartowałyśmy u niej w sklepie – wspomina ze smutkiem.

Na scenie dla Eli wystąpili dziś Mayestat, The Mohers Band, a także Muzykomaniek oraz Midz&Szula. Ci ostatni zaśpiewali piosenkę skomponowaną specjalnie dla bohaterki dzisiejszego wieczoru.

– Wszystko będzie dobrze. Trzymaj się – takie słowa otuchy kierowane do męża Eli, Mariusza, słychać było co chwila ze sceny.

O lubiniance pisaliśmy wcześniej tutaj:

www.lubin.pl/aktualnosci,24015,zdjecia_sprawiaja_bol.html

www.lubin.pl/aktualnosci,23191,jeden_dzien_zmienil_jej_zycie.html

www.lubin.pl/aktualnosci,23423,chca_odmienic_jej_zycie.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY