Więcej kradzieży aut. Czy w Lubinie jest bezpiecznie?

59

O fali kradzieży samochodów, szczególnie marki Audi, informuje nas jeden z Czytelników. Lubińska policja rzeczywiście odnotowała w tym roku więcej takich zdarzeń. Czy w Lubinie naprawdę jest tak niebezpiecznie, jak pisze mieszkaniec?

wlamanie-samochod

– Co tydzień w Lubinie w nocy ginie samochód, najczęściej marki Audi. Często nie jeden a kilka w ciągu jednej nocy – napisał w mailu do naszej redakcji pan Przemysław, na dowód wyliczając kilka konkretnych przykładów, gdy okradziony został on sam lub jego znajomi czy sąsiedzi.

Rzeczywiście w tym roku lubińska policja odnotowała już 58 kradzieży aut. To o osiem więcej niż przez cały ubiegły, 2015 rok.

– Kradzione są samochody różnych marek, nie można powiedzieć, że jakieś auta szczególnie – mówi aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik prasowy lubińskiej policji. – Kradzieży aut jest więcej, ale mamy też wyższą o 7 procent wykrywalność – dodaje.

Ze statystyk wynika, że zazwyczaj udaje się zatrzymać ¼ sprawców takich kradzieży. Często nie wpadają od razu, ale dopiero po jakimś czasie, jak mówi policjant, nawet po dwóch, trzech latach. Czasem złodzieja udaje się złapać na gorącym uczynku, dzięki pomocy mieszkańców.

– W Lubinie mamy naprawdę dużo patroli policji. Jest ich od kilku do kilkunastu, najwięcej na drugiej i trzeciej zmianie, czyli po południu i w nocy. Jednak policjanci nigdy nie będą w stanie być wszędzie jednocześnie. Dlatego poprzez nasze akcje „Oczy czy uszy” uczulamy mieszkańców, aby gdy zobaczą coś podejrzanego, zawiadamiali policję. Dzięki temu udaje się zatrzymać między innymi złodziei samochodów – dodaje aspirant sztabowy Pociecha.

Czy w Lubinie można czuć się bezpiecznie? Według naszego Czytelnika, nie. Uważa on, że patroli jest za mało.

– W nocy w mieście nie ma kontroli drogowych, poza kontrolami prędkości w ciągu dnia. Złodzieje robią, co chcą. Fala złodziejstwa wylała się na miasto, a policja jest bezradna. Nie wspomnę o tym, że również nie informuje się o włamaniach do mieszkań, które mają miejsce. Lubin jest niebezpiecznym miastem. Policja umarza wszystkie śledztwa. Po zgłoszeniu kradzieży można być pewnym, że po upływie 30 dni otrzymamy pismo u umorzeniu sprawy – denerwuje się mężczyzna.

– Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, sprawy są umarzane po 30 dniach, jeśli nie zostanie wykryty sprawca – wyjaśnia policjant. – Jednak nie znaczy to, że sprawa jest zakończona. Cały czas pracuje nad nią wydział karny, do czasu jej przedawnienia, co w przypadku kradzieży z włamaniem wynosi 10 lat. Bywa i tak, że złodziej zostaje złapany po roku lub dwóch latach – dodaje.

A jak Wy czujecie się w Lubinie? Uważacie, że jest bezpiecznie?


POWIĄZANE ARTYKUŁY