Wędkarski Dzień Dziecka pełen emocji

120

Dziesiątki złowionych ryb, wiele satysfakcji, a przede wszystkim wspólne wędkowanie z rodzicami i dziadkami. Tak minęły zawody organizowane przez Radę Rejonu III Lubin, a w roli gospodarza wystąpiło Koło PZW Lubin Miasto.

Dzień Dziecka był dla młodych ludzi ważnym wydarzeniem. Organizator przygotował sporo atrakcji. Poza głównym punktem zawodów, a więc łowieniem w trzech kategoriach wiekowych, można było sprawdzić swoich sił także w konkurencji rzutowej (rzut zanętą do pojemnika), a także wędką do tarczy Romberga i rybki szczęścia, a więc łapanie zdobyczy na czas.

– Ryby brały, bo jakby nie brały to dzieci szybko się wtedy nudzą. Podczas zawodów było jednak dużo radości w tej kwestii. Było to typowe wędkarstwo spławikowe. Młodzi ludzie, którzy rokują w przyszłości, aby zostać na dłużej w tym sporcie. Zabawa jest przednia. Jeśli mamy większą rybę to była ona mierzona, bo za nią dodatkowo dziecko otrzymywało puchar. Ryby złapane wypuszczaliśmy naturalnie, aby nie były męczone – podkreśla Arkadiusz Korona, Koło ZG Lubin, a także członek zarządu okręgu i przewodniczący rady młodzieży ds. sportu w regionie PZW Legnica.

Turniej ma swoją tradycję, bo jak podkreślił Arkadiusz Korona, zawody odbywały się jeszcze na Zalewie Małomickim. Później przeniesiono je do Parku Solidarności. Podczas tegorocznej rywalizacji, organizatorzy przewidzieli trzy kategorie wiekowej, do lat 7, 10 i 14. – Najmłodsi łapali około godziny, a starsi od półtorej do dwóch godzin. Na starcie zawodów dzieci otrzymywały czekolady z numerem stanowiska, napój, a na koniec ciepły posiłek – przyznaje Arkadiusz Korona.

Łącznie do wędkarskiej zabawy przystąpiło 50 dzieci, których rodzice, bądź dziadkowie należą do kół wędkarskich skupionych w Radzie Rejonu III Lubin. Ich wyniki były znakomite. Jednym z lepszych wyników było złowienie złotej orfy mierzącej 44 cm.

Sporo młodych ludzi miało na koncie złowionych ryb w ilości 15, 30, a nawet ponad 70. Jedną z takich osób była Oliwia Robak, która mogła poszczycić się wynikiem 75. – To mój najlepszy dotychczasowy wynik. Wędkuję niezbyt długo, a bakcyla złapałam od taty, który również przekazał pasję mamie i tak już razem łowimy. Co do samego łowienia to po raz pierwszy łowiłam w stawie w Parku Solidarności, a najdłuższa ryba jaką złowiłam mierzyła piętnaście centymetrów – komentuje młody wędkarz.

Każdy uczestnik udał się do domu z medalem i wybranym przez siebie bonusem w postaci zabawek, piłek do koszykówki czy toreb podróżnych i dziecięcych raportówek.

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY