Warriors liderem

62

W swoim drugim spotkaniu grupowym, futboliści amerykańscy Warriors, wygrali z Żaganiem Shadows 36:6. Gospodarz turnieju przystąpił do meczu z lubinianami, trzydzieści minut po wygraniu bardzo wyrównanego spotkania z Grizzlies Gorzów Wielkopolski. Mecz ten decydował o tym, która z drużyn z dorobkiem dwóch zwycięstw wywalczy sobie prawo do gry w ćwierćfinałach.

Gospodarze niesieni emocjami zaczęli ten mecz bardzo ostro i po kilku solidnych akcjach biegowych zdobyli pierwsze punkty w tym spotkaniu. Na odpowiedź Wojowników nie trzeba było jednak czekać długo, bo wystarczyły zaledwie dwie akcje. Najpierw po ofensywnym wykopie Cieni, piłkę złapał Patryk Niemiec i gdyby minimalnie nie wyszedł na aut zakończyłby bieg przyłożeniem. Kolejna akcja to tak zwany „trick play” w wykonaniu Wojowników i po długim podaniu od Krystiana Sobola Kuba Krakowiak wyrównuje wynik spotkania. Podwyższenie za 2 punkty po akcji biegowej Artura Matijczaka i pierwsza kwarta kończy się wynikiem 8:6.

Druga kwarta to głównie popis lubińskiej defensywy, która coraz lepiej radziła sobie z grą biegową Cieni i dwukrotnie dała możliwość zaprezentowania się ofensywie. Najpierw Patryk Budziosz odszukał precyzyjnym podaniem Kubę Krakowiaka, a kolejne przyłożenie po świetnej akcji biegowej dorzucił Artur Matijczak zamykając pierwszą połowę wynikiem 20:6 dla Wojowników.

Wyraźnie zmęczeni i osłabieni kontuzjami zawodnicy Shadows w drugiej połowie walczyli o każdy jard boiska raz za razem decydując się na akcje biegowe. Obrona Warriors nie pozwoliła im na zdobycie kolejnych punktów, a ofensywa, która w całym spotkaniu rozegrała zaledwie 20 akcji wykazała się niesamowita wręcz skutecznością.

W trzeciej kwarcie kolejny świetny bieg Artura Matijczaka dał lubinianom kolejne przyłożenie, a do tego Krystian Sobol z podwyższenia po kolejnym „trick play” dorzucił następne dwa oczka. Ostatnia kwarta to trzecie w tym dniu przyłożenie Artura Matijczaka i podwyższenie za 2 punkty Kuby Krakowiaka. Wynik końcowy to 36:6 dla Wojowników.

Przed Warriorsami spotkanie z Kozłami Poznań, którzy wygrali swoje oba spotkania. Mecz ten rozegramy w Poznaniu już 17 września, a mecze ćwierćfinałowe zostaną rozegrane na początku października.

– Shadows to drużyna, która swoją grę opiera na akcjach biegowych i tego właśnie się spodziewaliśmy analizując zarówno zeszłoroczny mecz ćwierćfinałowy z drużyną Owls jak i tegoroczne spotkanie grupowe z Kozłami. Trzeba przyznać, że mają ten element gry solidnie dopracowany i kosztowało nas bardzo wiele wysiłku by oddać zaledwie jedno przyłożenie. Mecz ułożył się tak, że dziewięćdziesiąt procent czasu na boisku przebywała nasza formacja defensywna, która konsekwentnie akcja po akcji „upuszczała krwi” przeciwnikowi. Duży wpływ na to spotkanie z pewnością miał fakt, że Cienie grały dwa mecze pod rząd, co zadecydowało o tym, że w drugiej połowie opadli z sił. Z pewnością wynik byłby bardziej wyrównany gdyby to spotkanie było rozgrywane, jako pierwsze. Formacja defensywna zdecydowanie wygrała dla nas to spotkanie, ale na pochwałę zasługuje gra formacji ofensywnej, która w zaledwie dwadzieścia rozegranych akcjach zdobyła trzydzieści sześć punktów. Grający na pozycji RB Artur Matijczak był tego dnia nie do zatrzymania, zdobywając trzy przyłożenia i podwyższenie za dwa punkty, a do tego kolejne dwa przyłożenia i podwyższenie dorzucił świetnie dysponowany WR Kuba Krakowiak, który ma ich w tym sezonie już cztery. Na wyróżnienie zasługuje również gra Krystiana Sobola, którego największym atutem jest wszechstronność, co pokazał w tym spotkaniu podając i biegając, a do tego wspierając jeszcze formację defensywną. Cieszymy się z powtórzenia zeszłorocznego wyniku jakim było dotarcie do ćwierćfinałów jednak w meczu z Kozłami mamy jeszcze coś do udowodnienia i jak zawsze będziemy walczyć o każdy jard boiska – podsumowuje Patryk Budziosz, Warriors Lubin.

Warriors Lubin / Fot. Archiwum klubu

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY