Wakacje nastolatka – bez nudy i ryzyka

720

Dwa miesiące bez szkolnych obowiązków to dla każdego ucznia powód do wielkiej radości. Dla rodziców to z kolei czas, w którym muszą zwrócić baczniejszą uwagę na to, jak dziecko wykorzystuje tę przerwę. Ryzykowna jest nuda i nowe towarzystwo – obie te rzeczy sprzyjają pomysłom mogącym mieć nieprzyjemne lub wręcz groźne skutki.

Fot. Gpointstudio/Freepik.com

– W ciągu roku szkolnego często słyszymy od młodych ludzi, czego to by nie zrobili, gdyby nie musieli chodzić do szkoły. Mówią nam, że mają dość bycia częścią jakiejś ustalonej struktury planowania, sprawdzania i ewaluowania – mówi Łukasz Basaj, psycholog z Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie. – I właśnie wakacje są dla nich czasem, w którym mogą wyjść poza dobrze już znaną przestrzeń domową i szkolną, odkryć nowe rzeczy, poznać nowe osoby.

Przed wakacyjną przerwą specjaliści z DCZPDM dużo rozmawiają ze swoimi pacjentami o zachowaniach ryzykownych. Te rozmowy inicjują nie tylko psychologowie.

– Często oni sami mają obawy związane z wyjazdami na wakacje. Że ktoś im zaproponuje alkohol lub narkotyki i nie wiedzą, w jaki sposób powinni odmówić – wskazuje Łukasz Basaj. – Żeby chronić dzieci przed takimi kłopotami, trzeba pomóc im wzmacniać pewność siebie i uczyć asertywności. Niech wiedzą, że mają prawo czegoś odmówić, że nie muszą się popisywać przed grupą, niczego udowadniać ani przyjmować w grupie ról, które im nie odpowiadają – podkreśla psycholog.

Lubiński ośrodek prowadzi różnego rodzaju programy profilaktyczne adresowane już do najmłodszych uczniów szkół podstawowych. Im dziecko starsze, tym skłonniejsze do eksperymentów.

– Wiek, w którym te zachowania inicjacyjne ewidentnie już wychodzą na jaw, to 11 – 13 lat. W tym momencie naprawdę trzeba już trenować te zachowania asertywne i pomagać w budowaniu ich sprawczości w innej dziedzinie, żeby mogły pochwalić się przed rówieśnikami jakimiś swoimi umiejętnościami – radzi psycholog.

W jego opinii rolą dorosłych – i rodziców, i terapeutów – jest zwracanie uwagi na to, że dzieci są odbiorcami gotowych planów i pomysłów. Dlatego warto pomóc im w zaplanowaniu ciekawych wakacji.

– Niech to będzie dla nich czas nie tylko bezpieczny, ale i konstruktywny. Dobrze wiemy, że dziś łatwo o tendencję do chodzenia na skróty, szczególnie jeśli towarzyszy nam nowoczesna technologia. Sprawmy, by wakacje spędzili w atrakcyjny sposób, a nie przyklejeni do ekranów, cały czas siedzący w swoim pokoju – mówi ekspert DCZPDM. – Fajnym sposobem jest zrobienie domowej burzy mózgów: rozrysowanie na kartce papieru wszystkich pomysłów, a potem zastanowienie się, co z tego jest realne i bezpieczne oraz co mogą zrobić rodzice, by pomóc dzieciom w realizacji tych wakacyjnych celów. Młodzi uwielbiają zabierać głos, gdy mają możliwość podzielenia się swoimi pomysłami. Bardzo często jest to myślenie „out of the box”, czyli wykraczające poza uschematyzowany sposób postrzegania dorosłych – dodaje.

Dla dzieci wakacje to czas zabawy, dla dorosłych już mniej. Łukasz Basaj podkreśla, że szczególnie rodzice nastolatków powinni zdobyć solidną wiedzę na temat narkotyków, szczególnie marihuany, bo ona w okresie wakacji wśród starszych dzieci pojawia się naprawdę często.

– Podstawowa rzecz: marihuana bardzo długo utrzymuje się w organizmie. Narkotykowe multitesty mogą wykazać jej obecność nawet trzy tygodnie po jej użyciu. Gdy test okaże się pozytywny, wtedy potrzebna świadoma i – co najważniejsze – spokojna rozmowa – dodaje.

Ta kwestia jest o tyle istotna, że nastolatki szczególnie chętnie sprawdzają, na ile mogą sobie pozwolić. Z jednej strony chcą granice przekraczać, z drugiej ich potrzebują.

– To jest udowodnione, że przejrzyste i czytelne zasady zmniejszają u nich poczucie lęku. Żyją wtedy bezpiecznie, ale z drugiej strony mają przeciwko czemu się buntować – wyjaśnia Łukasz Basaj. – My, jako dorośli, musimy ten bunt dźwignąć i otwarcie z dziećmi rozmawiać o możliwych konsekwencjach ich zachowania. Już dwa miesiące regularnego używania substancji odurzających może spowodować duże kłopoty – mam na myśli nie tylko ryzyko samego uzależnienia, ale też ryzyka finansowe i prawne. I po powrocie do szkoły dziecko będzie funkcjonowało już w zupełnie inny, gorszy sposób – podsumowuje.


 


POWIĄZANE ARTYKUŁY