10-letnią dziewczynkę wydostał z nagrzanego samochodu jeden z przechodniów. W tym czasie jej matka robiła zakupy w pobliskim sklepie. Do zdarzenia doszło przy ul. Piłsudskiego w Lubinie.
W tym tygodniu temperatura w ciągu dnia sięga 30 stopni Celsjusza. Podobnie było i wczoraj około 12.30 – policję na parking przy ul. Piłsudskiego wezwały osoby, które przechodziły obok auta. Wewnątrz zobaczyły dziewczynkę, która wyglądała na przegrzaną.
– Mężczyzna zobaczył, że w zaparkowanym na pełnym słońcu samochodzie znajduje się dziecko, które puka w szybę od środka i wzywa pomocy – opisuje sytuację aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. – Twarz dziecka była czerwona i oblana potem. Mężczyzna wyjął dziecko z auta i przeniósł do klimatyzowanej placówki bankowej, znajdującej się w pobliżu. Dziesięciolatka w rozgrzanym aucie przebywała prawdopodobnie około pół godziny – dodaje.
Matka dziecka w tym czasie robiła zakupy w sklepie odzieżowym. Była zaskoczona interwencją policjantów i przekonana, że szyby w samochodzie zostawiła otwarte.
Okazało się, że w aucie uruchomiona była blokada rodzicielska, dlatego dziewczynka nie była w stanie otworzyć drzwi. Jeżeli okaże się, że matka naraziła ją na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, kobiecie może grozić do pięciu lat więzienia.
– Przypominamy, aby szczególnie w czasie upałów nie zostawiać dzieci w aucie. Temperatura w rozgrzanym samochodzie może sięgać nawet 60 stopni. Wystarczy kilka minut, aby mogło dojść do tragedii. To samo dotyczy zwierząt i osób starszych – apeluje Sylwia Serafin.
Materiał filmowy TV Regionalna.pl: