W oczekiwaniu na zielone światło

88

Jakiś czas temu dostaliśmy bardzo dużo maili i próśb o sprawdzenie funkcjonowania w Lubinie tzw. zielonej fali. Sporo kierowców skarżyło się na jej niewłaściwe działanie. Również piesi mieli swoje zarzuty. Jak to jest w naszym mieście z tą zieloną falą?

– Postawili „inteligentne” światła i zawsze trzeba stać na każdym skrzyżowaniu z osobna – denerwuje się jeden z naszych Czytelników, pisząc o całym Lubinie, ale szczególną uwagę zwracając na Ustronie. – Na tyle jest to irytujące, że kierowcy objeżdżają tę farsę przez Biedronkę – pisze.

Inni zwracają uwagę, że piesi też nie mają najłatwiej, bo muszą czekać na zielone światło bardzo długo. Na ulicach gdzie są wysepki, podwójnie. – Trzeba stać na wysepkach i czekać na zielone jak na zbawienie, a w tym czasie nic nie jedzie albo stoją już auta i zostajemy zmuszani do czekania na kolejną turę zielonego tym razem po drugiej stronie – pisze jedna z naszych Czytelniczek, inna zaś dodaje: – Na ulicy Niepodległości czy to piątek, świątek czy niedziela stoi się po dwie tury. Ludzie się denerwują, spieszą na busa, autobus, starsze osoby i idą na czerwonym, klnąc siarczyście. To jest męczące i bez sensu – zwraca uwagę.

Pracownicy lubińskiego Urzędu Miejskiego również zauważyli nieprawidłowości w funkcjonowaniu zielonej fali oraz przycisku dla pieszych, i skorygowanie działania sygnalizacji świetlnych zlecili odpowiedniej firmie.

– Za nami konserwacja sterowników. Obecnie obserwujemy, jak to wygląda. Wszystko powinno wrócić do normy – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina. – Oczywiście zielona fala jest dla tych, którzy jeżdżą z przepisową prędkością po mieście, czyli 50 km/h – dodaje.

W przypadku przycisku dla pieszych znajdującego się na skrzyżowaniu przy Niepodległości, problem pojawił się nie po raz pierwszy. Już kiedyś usterkę usunięto, jednak później piesi znowu musieli czekać po dwa cykle, aby przejść przez pasy. Wiele zależy od tego, w którym momencie cyklu naciśniemy przycisk znajdujący się przy przejściu – choć tak nie powinno być. Gdy za późno, system już nas nie przepuści i musimy swoje odstać.

Jeśli nie teraz, problem z pewnością uda się rozwiązać definitywnie w przyszłym roku, podczas gruntownej przebudowy ciągu ulic od Ścinawskiej, przez Niepodległości, Prezydenta Lecha Kaczyńskiego po Granitową. Wtedy bowiem wszystkie sygnalizacje na tej trasie zostaną zastąpione nowymi.

Jednak do czasu przebudowy i wymiany sygnalizacji, pracownicy urzędu będą się przyglądać funkcjonowaniu zielonej fali i w razie potrzeby wszelkie błędy będą korygowane.

Warto wspomnieć, że w tej chwili w Lubinie funkcjonują dwa rodzaje sterowników w sygnalizacjach i zasadniczo dwa systemy. Wszystko jest jednak połączone w całość, również sterowniki ze skrzyżowań, które znajdują się na drogach krajowych, czyli podlegają Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

– Nie mamy nad nimi jurysdykcji, ale są włączone do naszego systemu – wyjaśnia Mamiński.

Część sterowników ma już swoje lata, niektóre około 10 i zdarza się, że szwankują. Takie znajdują się między innymi w sygnalizacjach świetlnych przy ulicy Niepodległości.


POWIĄZANE ARTYKUŁY