W Muzie pachnie już świętami

97

Świątecznie, bajkowo, rodzinnie. Tak jest dziś od rana w Centrum Kultury Muza, gdzie tradycyjnie – na kilka dni przed Wielkanocą – odbywa się jarmark. Można kupić mnóstwo świątecznych ozdób i prezentów, a do tego wysłuchać występów tych małych i trochę większych.

Muza od rana pęka w szwach. Kilkunastu wystawców, barwne stoiska, mnóstwo rodziców, dziadków i oczywiście dzieci. – Mamy tu dzieciaczki ze żłobków, z przedszkoli, ale też starszą młodzież i seniorów – wylicza Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu Senior, jedna z organizatorek imprezy.

Jarmark Wielkanocny organizowany jest już po raz dziewiąty. – Szacujemy, że jest tu dziś z nami około 3,5 tysiąca osób. Samych artystów mamy około tysiąca, większość to dzieci, którym towarzyszą rodzice, rodzeństwo i dziadkowie. Bardzo tu dziś tłoczno, jak co roku zresztą – śmieje się Elżbieta Miklis. – Fantastyczna jest ta atmosfera, jaką nam wszystkim udaje się tu stworzyć – dodaje, jednocześnie dziękując wszystkim za zaangażowanie.

Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu Senior

Artystów można oglądać na dużej scenie Muzy, tymczasem w holu, można dostać oczopląsu. Tak tam kolorowo i świątecznie. Są palmy wielkanocne, pisanki, stroiki na stół świąteczny, baranki i zajączki, ale też przytulanki, bransoletki i różne domowe ozdoby.

Przedszkolanki z „Planety Zdrowia” same wykonują wszystkie ozdoby. – Czasem coś podpatrzymy w internecie, czasem zaczniemy coś robić i od razu milion pomysłów przychodzi do głowy – mówi skromnie Diana Radziak, dyrektor przedszkola przy ulicy Kruczej. – Przy okazji takich jarmarków sprzedajmy nasze ozdoby, a za zebrane środki zawsze kupujemy coś do przedszkola – dodaje.

Na stoisku pani Marii Kopij można dziś kupić stroiki na stół wielkanocny. – Mama zaszczepiła we mnie pasję do ręcznych robótek – opowiada. – Kiedyś było to szydełkowanie, ale później zaczęłam też robić różne ozdoby. Wszystko robię sama, to trochę pracochłonne, ale przyjemnie zajęcie. W tym roku najbardziej skupiłam się na kurach, które dominują w moich stroikach. Na przyszły rok mam już nowe pomysły – uśmiecha się.

Pani Maria Kopij sprzedaje stroiki na świąteczny stół

Kawałek dalej swoje stoisko rozłożyła pani Irena Burzyńska. Za kilka złotych można u niej kupić piękne przytulanki. – Głównie to kotki, małe i trochę większe – opowiada. – Wszystko przez moją córkę, która ostatnio zafascynowała się tymi zwierzętami i godzinami mogłaby o nich opowiadać. A w domu kota niestety nie możemy mieć, więc zaczęłam robić dla niej kocie przytulanki – dodaje.

W przyszłym roku Jarmark Wielkanocny będzie miał swój jubileusz. Organizatorzy już teraz zapowiadają, że na pewno przygotują jakąś niespodziankę. – Pewne elementy to już tradycja, z nich na pewno nie zrezygnujemy, ale z okazji 10. rocznicy na pewno wymyślimy coś ekstra – zapewnia Elżbieta Miklis.

Jarmark w Muzie potrwa dziś do godziny 16.


POWIĄZANE ARTYKUŁY