Po miesiącu czekania i nerwów, Ela Olszowiak, której los poruszył wielu lubinian, wreszcie trafiła na rehabilitację do szpitala do Bydgoszczy. – Jest coraz lepiej. Ela jest sadzana na wózku. Prostowana jest jej ręka. Trochę płacze, ale cieszymy się, że jest już dobrze i ma odpowiednią rehabilitację – mówi Mariusz Olszowiak, mąż lubinianki, która w sierpniu ubiegłego roku miała wypadek podczas rowerowej przejażdżki i doznała rozległego urazu czaszki.
27-letnia Ela do Bydgoszczy miała pojechać tuż po koncercie charytatywnym, jaki zorganizowano dla niej w Lubinie 16 lutego. Potem jednak z różnych powodów wyjazd był odkładany. Raz rodzina słyszała, że lubinianka wyjedzie za kilka dni, by za chwilę znowu, że nie ma miejsca i wyjazd trzeba przełożyć. W końcu udało się w tym tygodniu.
– Z Elą pojechała jej mama. Jest na miejscu cały czas. Ja niestety nie mogę, bo muszę pracować. Będę odwiedzał Elę w weekendy, kiedy się da – mówi Mariusz.
Mąż lubinianki ma do pokonania około 300 kilometrów. Na razie pozostaje mu kontakt telefoniczny. Postępy w rehabilitacji relacjonuje mama dziewczyny.
– Tęsknię za Elą. Gdy wracam z pracy, nie wiem co ze sobą zrobić. Przez ostatnie miesiące popołudnia wypełniały mi wizyty w szpitalu, u Eli – dodaje mąż lubinianki.
A od chwili wypadku, czyli od sierpnia ubiegłego roku lubinianka nie opuściła szpitala. Najpierw była w Lubinie, a później w Legnicy. – Przy pożegnaniu z pracownikami szpitala w Legnicy były i łzy. W końcu Ela i my spędziliśmy tam sześć miesięcy. Wszyscy zdążyli się zżyć – dodaje Mariusz. – Wszystkim im należą się podziękowania, za to co zrobili. Dla pielęgniarek i dla pana doktora, ordynatora neurochirurgii w legnickim szpitalu. Dziękuję też wszystkim lubinianom, znajomym, nieznajomym, którzy wsparli leczenie mojej żony. To dzięki nim jest teraz rehabilitowana – nie kryje wzruszenia.
Jak długo Ela będzie przebywać w szpitalu w Bydgoszczy, tego jeszcze nie wiadomo. Zdecydują lekarze, gdy zobaczą, jakie skutki odnosi rehabilitacja.
Leczenie Eli wciąż można wesprzeć, ofiarowując na to 1 procent swojego podatku: (konto Stowarzyszenia Dać Nadzieję w Lubinie. OPP KRS: 0000100960, koniecznie z dopiskiem „POMOC DLA ELŻBIETY OLSZOWIAK”) lub wpłacając jakąś sumę na konto założone specjalnie na ten cel (konto stowarzyszenia 62 1090 2082 0000 0005 4601 2822).
O wypadku lubinianki i koncercie dla niej pisaliśmy między innymi tutaj:
www.lubin.pl/aktualnosci,23191,jeden_dzien_zmienil_jej_zycie.html
www.lubin.pl/aktualnosci,24154,wiecej_niz_sie_spodziewali.html