To był nieszczęśliwy wypadek, utonięcie z nieznanych przyczyn – takie są wstępne ustalenia śledczych w sprawie śmierci 25-letniej lubinianki. W miniony weekend dziewczyna utonęła na niestrzeżonym kąpielisku w Rokitkach.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Złotoryi. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok kobiety. – Lekarz nie stwierdził na jej ciele żadnych obrażeń, które mogłyby świadczyć o tym, by zmarła z powodu popełnienia przestępstwa – podkreśla Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Przyczyny śmierci biegli wstępnie określili jako przypadkowe utonięcie z bliżej nieokreślonej przyczyny – dodaje.
Teraz prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań krwi, które wykażą czy dziewczyna była pod wpływem alkoholu. Wyniki mają być znane za dwa tygodnie.
W miniony piątek, kiedy doszło do tragedii, dziewczyna była w towarzystwie 10 znajomych. Razem spędzali czas w Lubinie, wieczorem zdecydowali, że pojadą wykąpać się w jeziorze.
– Większość z tych osób została już przesłuchana. Z ich zeznań wynika, że zmarła kobieta wraz z koleżanką weszły do jeziora. 25-latka postanowiła, że będzie nurkować. Kiedy przez dłuższy czas nie wychodziła z wody, znajomi zaczęli jej szukać. Powiadomili też służby ratunkowe. Ciało dziewczyny wyłowiono z wody dopiero w sobotę rano – mówi rzecznik prokuratury.
Ze śmiercią 25-letniej Iwony wciąż nie mogą się pogodzić jej przyjaciele. Od 11 lat dziewczyna była aktywną członkinią lubińskiego Stowarzyszenia Miłośników Gór. – Nigdy nie opuściła żadnych zawodów. Kielich to był jej drugi dom. Uwielbiała wspinaczkę, świetnie pływała, dlatego nie mogę zrozumieć jak doszło do tej tragedii – opowiada jeden z członków SMG.
Dziś odbędzie się pogrzeb lubinianki. Dziewczyna zostanie pochowana w swoich rodzinnych stronach, w powiecie strzelińskim. Jadą ją też pożegnać członkowie stowarzyszenia. Każdy z białą różą w dłoni.