Uszkodzony gazociąg w Osieku

57

Silny zapach gazu zaalarmował dziś mieszkańców domów przy ulicy św. Katarzyny w Osieku. Około godziny 8 rano doszło tam do uszkodzenia gazociągu. Awarię niechcący spowodował operator koparki, który od właścicielki posesji otrzymał polecenie wykarczowania rosnących tam drzew i krzewów.

– Zadzwoniłem na pogotowie gazowe, bo ten gaz czuć było wszędzie. A ja mam żywy inwentarz, boję się, że zwierzęta mogą zachorować. I co tu dużo mówić – o siebie, moją rodzinę też się boję – mówi Michał Serafin, właściciel gospodarstwa sąsiadującego z posesją, na której doszło do awarii.

Operator koparki usuwał gęste krzewy. Według dokumentacji, rury prowadzone są na głębokości 1,2 metra, ale – jak mówi operator koparki – w miejscu, w którym doszło do uszkodzenia gazociągu, było duże zagłębienie i przy próbie usunięcia gęstych krzewów albo łyżka maszyny, albo same korzenie zahaczyły o instalację.

Na miejsce przyjechali pracownicy pogotowia gazowego, którzy zaczęli szukać zaworów pozwalających odciąć dopływ gazu w taki sposób, by nie pozbawiać go wszystkich mieszkańców Osieka. Zatamowanie wycieku gazu zajęło im ponad dwie godziny.

– W tym miejscu gaz prowadzony jest pod ciśnieniem 0,28 megapaskali, czyli prawie trzech atmosfer – wyjaśnia Tadeusz Kordyka, mistrz sieci gazowej z lubińskiego Rejonu Dystrybucji Gazu. – Musimy najpierw odciąć jego dopływ na jak najkrótszym odcinku, a potem przeprowadzić remont tej instalacji.

Jak dodaje przedstawiciel spółki gazowniczej, kosztami utraty gazu i naprawy sieci zostanie obciążony właściciel posesji.


POWIĄZANE ARTYKUŁY