Urodziny raz na cztery lata

4001

Dopiero przyszły na świat, ale już wiadomo, że ich życie będzie niezwykłe, przynajmniej pod jednym względem. Urodziny będą obchodzić bowiem nie co roku, a co cztery lata. – Będziemy świętować trzy razy: 28 lutego, 29 lutego w roku przestępnym, i 1 marca – uśmiecha się Mariusz Molka, który wraz z żoną Katarzyną powitał dziś na świecie córeczkę Klarę. To jednak niejedyne dziecko urodzone dziś, czyli 29 lutego w lubińskim szpitalu.

Katarzyna i Mariusz Molka z córką Klarą

Gdy po godzinie 12 odwiedziliśmy lubiński szpital Regionalnego Centrum Zdrowia przy ul. Bema cztery maluchy były już na świecie i właśnie trwał kolejny, piąty poród. Choć jak mówi oddziałowa Katarzyna Przytocka, dla personelu szpitala, lekarzy i położnych to zwyczajny dzień, to jest on dość nietypowy. 29 lutego zdarza się bowiem raz na cztery lata, w roku przestępnym.

– Dla nas nie jest to wyjątkowy dzień. Dzieci rodziły się zawsze, kiedy chciały i tak też się dzisiaj stało – mówi, uśmiechając się Katarzyna Przytocka, oddziałowa oddziału położniczo-ginekologicznego szpitala RCZ w Lubinie. – Dziś urodziła się czwórka dzieci: dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Klara, Stasiu, Marcelina i Jasiek. Wszystkie zdrowe. Mieliśmy trzy cesarskie cięcia i jeden poród naturalny – dodaje, przyznając, że do tej pory w lutym odebrano w szpitalu przy Bema już 90 porodów.

Katarzyna Przytocka, oddziałowa oddziału położniczo-ginekologicznego szpitala RCZ w Lubinie

Dziś pierwsze dziecko urodziło się tu o godz. 8.52 przez cesarskie cięcie. To dziewczynka. Rodzice nadali jej imię Marcelina.

Kolejna była Klara, która przyszła na świat siłami natury o godz. 10.20. Bardzo jej się śpieszyło, bo jej mama miała wyznaczony termin porodu dopiero na 11 marca.

– Chciała wyjść wcześniej – przyznaje mama Klary Katarzyna Molka z Rawicza, która do lubińskiego szpitala przyjechała już wczoraj. – To nasze drugie dziecko, mamy już jedno, ma 4 latka i jest właśnie w przedszkolu – dodaje.

Dziś, gdy rozpoczęła się akcja porodowa, do pani Katarzyny dołączył jej mąż.

– Miałem do przejechania 70 km z pracy, ale bardzo chciałem zdążyć. Byłem przy porodzie pierwszej córki, cztery lata temu i dzisiaj też nie mogła mnie ominąć taka chwila. Wspomagałem mamę, mam nadzieję, że wywiązałem się z tego dobrze – mówi Mariusz Molka.

Klara

Imię dla córeczki pani Katarzyna i pan Mariusz wybrali wspólnie, nie spodziewali się jednak, że urodzi się ona w tak niezwykły dzień: 29 lutego. Jeden z pierwszych tematów, jaki się dziś pojawił, było więc pytanie, kiedy będą świętować kolejne urodziny Klary.

– Właśnie się zastanawialiśmy, kiedy będziemy świętować urodziny córki. Będziemy je obchodzić trzy razy: 28 lutego, 29 lutego w roku przestępnym i 1 marca jeszcze. Wyjątkowy dzień, więc trzeba go wyjątkowo świętować – uśmiecha się dumny tata Klary.


POWIĄZANE ARTYKUŁY