Urban: Nie czujemy się od nikogo gorsi (FOTO)

27

LUBIN. Sala wypełniona po brzegi. Uśmiechy na twarzach. Plakaty z miejscami na autografy. I, oczywiście, wyczekiwanie na ten jedyny moment: wyjście zespołu, który będzie walczył o najwyższe laury w nadchodzącym sezonie. W takim klimacie odbywa się dzisiejsza prezentacja podopiecznych Jana Urbana.

 

W dużej sali kinowej CK Muza, raczej nieczęsto bywa tyle ludzi, co dziś. Kibice, którzy nie mogą już zasiąść na fotelach, zajmują schody z dołu do góry. Miejsca stojące przed sceną zajęte są po brzegi. Każdy z kibiców, który pojawia się na prezentacji miedziowego klubu, ma jeden cel: chce zobaczyć swoich piłkarzy. – Dla nas to bardzo ważne! – nie ukrywają Jakub Ryś i Marcel Kopeć. Słowa tych młodych kibiców potwierdza każdy inny sympatyk miedziowego zespołu.

– Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasze Zagłębie! – śpiewają Marcin Rembecki z Bolesławca, Piotr Jagiełło ze Ścinawy, którym wtóruje Jadwiga Lis ze Ścinawy i ich znajomi.

Zanim dochodzi do części oficjalnej, klub proponuje wszystkim kibicom, by się cofnięli nieco w czasie za sprawą krótkiej prezentacji multimedialnej. Widzowie mogą obserwować, jak zmieniał się obiekt Zagłębia Lubin od 1985 roku i wysłuchać deklaracji kilku zawodników.

 

Mówi też trener: – Jest to uroczysty wstęp do sezonu. Przedstawiamy nowe twarze w zespole. Chcemy się pochwalić przed kibicami, co osiągnęliśmy w czasie przerwy między sezonami. Oczywiście, celem jest również przyciągnięcie kolejnych kibiców. Starsi sympatycy przyprowadzają swoje pociechy i tak, z pokolenia na pokolenie, ta więź z klubem się rozwija – przyznaje starą prawdę.

Po krótkiej projekcji organizatorzy przechodzą do artystycznej części prezentacji. Widzowie mają okazję zasmakować nieco kultury hip-hopowej. Muzycy śpiewają o przywiązaniu do miedziowego klubu. Demonstrują, jak jest dla nich ważny. Chwilę później na scenę proszeni są następni goście. Cel tej akcji, to udział w konkursie żonglerskim.

Po części artystyczno-konkursowej przychodzi długo wyczekiwany moment. Na scenie CK Muza, pojawiają się zawodnicy Zagłębia Lubin, na czele ze sztabem szkoleniowym. Wszyscy są witani gromkimi brawami.

Wreszcie, po owacjach, głos zabiera prezes zarządu Marek Bestrzyński. – Tę prezentację śmiało można nazwać świętem klubu. Nie jestem tutaj najważniejszą osobą. Są nią piłkarze. Chciałbym podzielić się z państwem kilkoma kwestiami. Po pierwsze, to sprawa sportowa. Postawiliśmy sobie kilka celów. Przede wszystkim, nie podobało nam się miejsce wokół, jakiego lawirowało Zagłębie i to, które ostatecznie zajęło. Dlatego musieliśmy zmienić całkowicie ten klub. Wraz z trenerem Urbanem dokonaliśmy tego. Janku, dziękuję ci za tę pomoc. Po drugie, to inwestycje pozasportowe, czyli: telebimy, odnowienie murawy i czego jeszcze nam trzeba? Waszego wsparcia. Dopingu kibiców! – nie ukrywa prezes.

Nadszedł też moment zadawania pytań. Jeden z kibiców pyta szkoleniowca drużyny, o wynik z Legią Warszawa.

Odpowiedź trenera: – Dobre pytanie! Bardzo konkretne. Nie czujemy się od nikogo gorsi i będziemy grali jak najlepiej umiemy! Żeby wygrać.

Oczywiście, nie brakuje też nieprzyjemnych pytań: – To do Janusza Gancarczyka. Po co ci te wszystkie wywiady? Jesteś kibicem Śląska? – docieka głos z sali.

Nowy zawodnik Zagłębia nie daje się sprowokować: – Kibicuję mojemu bratu, który gra w Śląsku. Po tej odpowiedzi publiczność nagradza Gancarczyka brawami.

Na koniec prezentacji piłkarze, wraz z trenerem, kopią piłki w stronę publiczności. Szczęśliwi kibice, którym udaje się złapać futbolówkę, zostają nagrodzeni koszulkami i voucherami na nowy sezon.

Opuszczając dużą salę kinową Muzy, kibice z przedstawicielami Zagłębia Lubin spotkają się już na prywatnych rozmowach. Trwa rozdawanie autografów i robienie pamiątkowych zdjęć.

Pytamy zawodników, czym dla nich jest dzisiejsze spotkanie.

Mówi Arkadiusz Woźniak: – Jest bardzo fajnie. Przyszło bardzo dużo ludzi. To nas cieszy.

Dodaje Szymon Pawłowski: – Możemy się wreszcie spotkać i chwilę porozmawiać.

Błażej Telichowski potwierdza: – Takie sytuacje nas stresują, ale dziś czujemy wsparcie. Że sala jest z nami.

– W niedzielę Zagłębie gra swój pierwszy mecz w sezonie 2011/2012. Oby spotkanie takie, jak to jeszcze bardziej zagrzało zespół do walki. Niech myślą o wiernych kibicach, niech im to pomoże pokonać Legię Warszawa na Łazienkowskiej! – nie ukrywają nadziei sympatycy miedziowych.


POWIĄZANE ARTYKUŁY