Nie wyrzucajcie maluchów do lasu, nie topcie ich w rzece! – dla większości z nas ten apel wolontariuszy lubińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami brzmi wręcz absurdalnie. Niestety nie dla wszystkich… Kilka dni temu ktoś w tak okrutny sposób próbował pozbyć się dwóch kilkutygodniowych szczeniaków. Na szczęście psiaki przeżyły i trafiły w dobre ręce.
Chmurka i Cynamon, bo tak zostały nazwane te słodkie czworonogi, zostały przypadkowo znalezione w okolicach rzeczki przy ul. Przemysłowej w Lubinie.
– Natknęła się na nie pani, która od jakiegoś czasu nam pomaga przy spacerach. Jeden piesek był wyciągany z wody, podtapiał się, drugi był w pudełku, również mokry i brudny. Ewidentnie ktoś chciał się ich pozbyć – mówi Anita Michalewicz, prezes lubińskiego TOZ-u.
Wolontariusze szacują, że czworonogi mają od 6 do 8 tygodni. Szczeniaki miały szczęście, że trafiły na dobrych ludzi, którzy się nimi zaopiekowali.
– Są już po wizycie u pani weterynarz. Zostały zbadane, odrobaczone, zaszczepione i podajemy im leki. Ogłaszamy je adopcji. To piękne kundelki, teraz jeszcze małe, ale jak dorosną będą duże – kontynuuje wolontariuszka.
Sprawa póki co nie została jeszcze zgłoszona na policję, ale niewykluczone, że wkrótce tak się stanie, gdy tylko wolontariusze zdobędą nieco więcej dowodów.
– Naszym celem jest znaleźć odpowiedzialnych za tą sytuację. Jeżeli widzieliście zwyrodnialca, który je porzucił bądź miał w ostatnim czasie suczkę w ciąży, piszcie – czytamy na profilu facebookowym lubińskiego TOZ-u.
Okazuje się, że opisywana sytuacja nie jest jedyną taką w ostatnim czasie. Niedawno znaleziona została porzucona suczka z małymi.
Przy tej okazji wolontariusze apelują do właścicieli czworonogów o kastrowanie i sterylizowanie swoich pupili, dzięki czemu unikniemy zwiększeniu bezdomności wśród zwierząt.
– Sterylizacja chroni również suczki przed ropomaciczem i innymi chorobami układu rozrodczego. Dlatego argument, że pilnujecie swojej suczki i nie dopuszczacie innych psów nie uratuję jej przed chorobami – wyjaśnia Anita Michalewicz.