Policja ani prokuratura nie będą zajmować się sobotnim wypadkiem na terenie RCS, gdzie w wyniku awarii silnika, na ziemię spadła motolotnia z dwoma osobami. – Sprawa zostanie umorzona ze względu na brak cech przestępstwa. Dalsze czynności będą leżały tylko w gestii Polskiej Komisji Badań Wypadków Lotniczych – informuje starszy aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego KPP Lubin.
Zdarzenie miało miejsce w sobotni wieczór (13 lipca). Zgłoszenie o upadku motolotni policja otrzymała około godziny 20.30.
– Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że 40-letni pilot odbywał lot widokowy z 30-letnim pasażerem. Obaj są mieszkańcami Lubina. W trakcie lotu pilot stwierdził awarię silnika, w wyniku czego doszło do jego zatrzymania i utraty mocy nośnej. Pilot zmuszony był do awaryjnego lądowania na bieżni RCS bez możliwości zatrzymania się, przez co motolotnia rozbiła się o metalowe schody na obiekcie sportowym – relacjonuje asp. sztab. Pawlik.
Jak informuje policja, w wyniku zdarzenia zarówno pilot, jak i pasażer, doznali niegroźnych stłuczeń dolnych, nie zagrażających ich życiu. Udzielono im pomocy medycznej, po czym wrócili do domów. Uczestnicy byli trzeźwi.
– O zdarzeniu powiadomiono Prokuraturę Rejonową w Lubinie oraz Polską Komisję Badań Wypadków Lotniczych, dla której zabezpieczono motolotnię, dokumentację oraz próbki paliwa. Czynności były prowadzone pod kątem wypadków w ruchu powietrznym. Sprawa zostanie umorzona ze względu na brak cech przestępstwa, w związku z czym dalsze czynności będą leżały w gestii Komisji – dodaje asp. sztab. Pawlik.