Uciekał autem przed policją, pędząc setką po polnej drodze

3388

Nawet pięć lat za kratami może spędzić 30-letni kierowca z Polkowic, który wpadł w ręce lubińskich policjantów. Mężczyzna za wszelką cenę chciał uniknąć spotkania ze stróżami prawa, dlatego mimo wyraźnych sygnałów do zatrzymania, zdecydował się na ucieczkę. Chwilę później okazało się, co było powodem tak desperackiej decyzji…

Uwagę mundurowych przykuł samochód stojący w ciemnej bocznej drodze na terenie jednej z podlubińskich wsi.

– W chwili kiedy funkcjonariusze chcieli skontrolować kierowcę, ten odpalił pojazd i ruszył gwałtownie przed siebie. Ucieczka trwała ponad trzy kilometry. Mężczyzna pędził momentami 100 km/h, uciekając drogami polnymi. Przewoził pasażera i stwarzał dla niego realne zagrożenie życia i zdrowia. Policjanci, mając ku temu podstawy, postanowili użyć radiowozu jako środka przymusu bezpośredniego i spychając pojazd, zmusili go do zatrzymania – relacjonuje aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.

Jak się po chwili okazało, 30-latek uciekał, bo prowadził auto, będąc pod wpływem metamfetaminy. Trafił do policyjnej celi i usłyszał już zarzuty, za które grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Tej samej nocy policjanci zatrzymali też dwóch innych kierowców. Wszystko w ramach akcji pod kryptonimem ”Pojazd”, uderzającej w przestępczość samochodową. Pierwszy z zatrzymanych, 39-letni mieszkaniec Małopolski, wpadł w Lubinie, gdy jechał skodą pomimo wydanej decyzji prezydenta Krakowa o cofnięciu uprawnień.

– Za przestępstwo z art. 180a Kodeksu karnego grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności – informuje rzecznik lubińskiej policji.

Drugim zatrzymanym był rówieśnik poprzednika, mieszkaniec Lubina. Mężczyzna został zauważony na osiedlu Ustronie, gdy kierował autem w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Kierowcy zatrzymano prawo jazdy i również grozi mu do dwóch lat więzienia. 


POWIĄZANE ARTYKUŁY