Tysiące mandatów. Lubin pierwszy na liście CANARD

663

Każdego dnia średnio 144 kierowców łamie przepisy na trasie objętej w Lubinie odcinkowym pomiarem prędkości. W ciągu trzech miesięcy w tym miejscu zanotowano ponad 13 tysięcy naruszeń. Daje to miastu niechlubną pierwszą pozycję w ogólnopolskich statystykach Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.

Odcinkowy pomiar prędkości (3)

Centrum opublikowało właśnie dane za pierwsze półrocze tego roku. Rejestracja ruchu prowadzona jest obecnie w 17 miejscach w Polsce. Lubin to jedyna lokalizacja na Dolnym Śląsku, w której postanowiono monitorować prędkość pojazdów. Okazało się, że trafiona, bo jest co monitorować.

W Lubinie zanotowano 13 150 naruszeń prędkości. Drugie miejsce pod względem tym względem zajmuje Karniewo (woj. mazowieckie), gdzie kierowcy przekroczyli prędkość 7 450 razy. Na trzeciej pozycji znalazł się odcinek Krościenko Wyżne – Iskrzynia (woj. podkarpackie) z 4 600 naruszeniami prędkości. Statystyki te wypadają dla Lubina jeszcze gorzej, gdy weźmiemy pod uwagę, że w naszym mieście pomiar prowadzony jest dopiero od 1 kwietnia. W obu pozostałych miejscowościach odcinkowy pomiar prędkości funkcjonuje już od zeszłego roku, co oznacza, że w Karniewie kierowcy w tym roku złamali ograniczenia prędkości średnio 41 razy dziennie, a na odcinku Krościenko Wyżne – Iskrzynia – 25 razy.

Przypomnijmy, w Lubinie odcinkowy pomiar prędkości prowadzony jest na drodze krajowej nr 3, między salonem BMW a szybem „Bolesław”. Pomiar dokonywany jest w obie strony ruchu. Fotoradary mierzą prędkość na początku i na końcu odcinka oraz czas jego pokonania, a następnie system wylicza średnią prędkość, z jaką samochód przejechał odcinek. Jeśli jest wyższa od dozwolonej, zdjęcia auta trafiają do Centrum Systemu Przetwarzania, skąd generowane jest pisemne powiadomienie dla właściciela pojazdu.

Odcinkowy pomiar prędkości (1)

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w pierwszym półroczu 2016 r. o 1,6 proc. w stosunku do roku poprzedniego wzrosła liczba ofiar śmiertelnych na polskich drogach, a o 1,3 proc. – liczba wypadków i osób w nich rannych. W trzech miejscach, w których trzy lata temu zainstalowano fotoradary – Dęblinie, Mokrem Kolonii i Sierakowie Śląskim – liczba wypadków zmalała do zera.

W tej chwili, oprócz 29 urządzeń do pomiaru odcinkowego, Inspekcja Transportu Drogowego dysponuje 400 stacjonarnymi fotoradarami, 29 wideorejestratorami zainstalowanymi w samochodach i 20 rejestratorami przejazdu na czerwonym świetle.


POWIĄZANE ARTYKUŁY