Trudny mecz młodych Lisów z Wrocławiem

183

W spotkaniu z Gwardią Wrocław II Academy, juniorzy Cuprum Lubin walczyli nie tylko z zespołem po przeciwnej stronie siatki, ale także z kadrą sędziowską, która popełniała sporo błędów i często zmieniała swoje decyzje. – Potrafiło to wytrącić z rytmu gry – podkreśla kapitan Miedziowych Lisów – Krzysztof Czerniak. Pomimo tego faktu i przegranego spotkania 1:3, Miedziowe Lisy nie tracą animuszu i walczą do samego końca.

Dziewiąta seria spotkań siatkarskiej Ligi Juniorów to dla ekipy Kamila Jaza pojedynek z Chemeko-System Gwardia Wrocław Academy II. Lubinianie na początku musieli uznać wyższość rywali, przegrywając seta 17:25. Jednak w drugiej części meczu zdecydowanie lepsza gra w elemencie zagrywki, a także w przyjęciu spowodowała, że mecz odbywał się pod dyktando gospodarzy przy ul. Sybiraków. Kolejne sety to już niezbyt stabilna gra gospodarzy, a lepsza i pewniejsza w ataku gości co dało Gwardii zwycięstwo w ogólnym rozrachunku 1:3.

– Bardzo dobry drugi set w elemencie zagrywki i dobrej grze przy siatce zadecydował o zwycięstwie, ale w pozostałej części setów przeciwnicy nam odskoczyli. Jak mówię, o tych panach w białych koszulkach (sędziach, przyp. red.) można powiedzieć tylko, że wprowadzali więcej chaosu, niż spokoju na parkiecie. Natomiast powinniśmy szukać swoich błędów. Oddaliśmy ten mecz własną grą i właśnie swoimi błędami, nie patrząc już na pracę sędziów, którzy mogli wpłynąć negatywnie czasami na mentalną stronę zespołu, ale nieznacznie – podkreśla Kamil Jaz, trener juniorów Cuprum Lubin.

– Nie było to łatwe zwycięstwo. Przerwa świąteczno-noworoczna pokrzyżowała nam plany treningowe. Udało się jednak wygrać trzy do jednego i awansowaliśmy do turnieju final four, który odbędzie się na początku lutego – podkreśla Marcin Sobusiak, trener, Gwardii Wrocław Academy II.

Miedziowe Lisy mają jeszcze do rozegrania ostatni mecz w sezonie z KPS Chełmiec Wałbrzych. Spotkanie zaplanowano na 16 stycznia o godzinie 14.00 na terenie rywali Cuprum w Liceum Ogólnokształcącym nr 4 przy ul. Sokołowskiego 75.

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY