Za kilka godzin zasiądziemy do wigilijnej wieczerzy. W oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę, przygotowujemy jeszcze ostatnie przysmaki, które znajdą się na naszych stołach. Tradycja nakazuje, by było ich 12, jednak przepisy na ich przygotowanie to rodzinne tajemnice.
Swoje sekretne przepisy zdradziła nam Małgorzata Drygas – Majka, starosta lubiński.
– Podczas wigilii najbardziej lubię karpia. Przepis na jego wykonanie jest wyjątkowy, ponieważ przechodzi z pokolenia na pokolenie, a polega on na tym, że rybę przyrządza się na maśle, które jest zdrowsze. Następnie ryba zapiekana jest w piekarniku w naczyniu żaroodpornym. W maśle ryba jest inna i wyjątkowa. Przyprawy są moja tajemnicą, każdy może doprawić tak jak lubi.
Smakoszem ryb jest też Irena Rogowska, wójt Gminy Lubin.
– Tradycyjną, podstawową potrawą, którą przyrządzam jest karp, krojony w dzwoneczki, obtoczony w mące i smażony w oleju, a drugą potrawą, może mniej znaną, są grzyby w cieście.
Suszone grzybki należy mocno wymoczyć i gotować długo w posolonej wodzie, odlać na durszlak, pozostawić do wystygnięcia. Ciasto jest tak proste w przygotowaniu, że nie wierzę, żeby ktoś nie zapamiętał przepisu. Mąka, jajeczko, wodę i sól należy wymieszać tak, żeby uzyskały konsystencję naleśnikowego ciasta. Zimne grzybki wrzucamy do przygotowanego ciasta. Mieszamy i na rozgrzany olej, kładziemy je łyżką i obsmażamy na rumiany kolor z każdej strony. Gwarantuje, że lepszej potrawy nie będzie.
Na świątecznym stole w rodzinie pani starosty nie może zabraknąć też kruchych maślanych ciasteczek. – Tradycyjnie przygotowuję je tydzień lub dwa przed świętami, ponieważ wtedy są znacznie smaczniejsze. Przyozdabiam je kolorowymi posypkami i bakaliami. Mają różne kształty: kwiatki, serduszka, choinki – dodaje starosta.
Potrawy są różne, a przepisy na nie jeszcze bardziej wymyślne. Jedno jest pewne, potrawy powinny zawsze smakować wyjątkowo i wprowadzać nas w atmosferę Świąt Bożego Narodzenia.
MS, KK