LUBIN. Karetka, znajdująca się pod PKO Bankiem Polskim, wprawiła w zaniepokojenie lubinian przechodzących ulicą Niepodległości. Przechodnie byli przekonani, że doszło do napadu.
Przed placówką ustawił się tłum gapiów. Jeden z pracowników pogotowia uspokoił zebranych, że przyjazd ambulansu nie ma nic wspólnego z napadem.
Następnie ludzie obserwowali, jak pracownicy pogotowia transportują z siedziby banku kobietę, którą przewieziono do szpitala.