Telefony u strażaków nie przestają dzwonić

22

Telefony w komendzie policji i straży pożarnej praktycznie nie przestają dzwonić. Z całego powiatu spływają informacje o szkodach wyrządzonych przez nawałnicę. Na szczęście żaden z mieszkańców Lubina nie został ranny. Gorzej mają się dachy domów i drzewa.

Lubińscy strażacy pracują nieprzerwanie od wczoraj. – Cały czas pracuje dwadzieścia wozów i sto dwadzieścia osób – informuje dyżury lubińskiej straży pożarnej.

Do tej pory strażacy wyjechali na interwencje ponad dwieście razy. Przeważnie zajmowali się usuwaniem drzew, które nawałnica poprzewracała na jezdnie i chodniki. – Mieliśmy też cztery zniszczone dachy, między innymi w Niemstowie i Miłosnej, i jeden przygnieciony przez drzewo samochód – dodaje dyżurny straży pożarnej. Samochód został przygnieciony na ulicy Sokolej w Lubinie. 

Najbardziej ucierpiały mniejsze miejscowości. W gminie wiejskiej Lubin został utworzony sztab kryzysowy. To bowiem właśnie na jej terenie jest najwięcej pozrywanych dachów i pozwalanych drzew.

Większość dróg jest już przejezdna. Jedynie na niektórych mniejszych leżą jeszcze konary drzew. – Utrudnienia występują również na drodze Lubin – Ścinawa – dodaje Krzysztof Olszowiak, rzecznik powiatu lubińskiego, tłumacząc, że nawałnica nie wyrządziła aż tylu szkód, aby trzeba było powoływać powiatowy sztab kryzysowy. – Sytuacja nie jest tak tragiczna, jak chociażby w Legnicy. Wystąpiło kilka lokalnych podtopień, wichura poprzewracała drzewa, a lubiński szpital udzielił pomocy ambulatoryjnej w sumie czterem osobom. Dwóm ze Ścinawy i dwóm spoza terenu Lubina.

Telefon dzwoni też bez przerwy w komendzie policji. – Ludzie dzwonią ze wszystkim – mówi aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Jeśli na przykład nie mogą się dodzwonić na straż pożarną, wykręcają numer policji – dodaje.

Sporo pracy ma też Energetyka. W wielu miejscach zostały bowiem pozrywane linie energetyczne. – Wiatr wiejący z prędkością w porywach ponad 120 kilometrów na godzinę wyrywał i łamał drzewa, które upadając zrywały przewody linii napowietrznych, natomiast gwałtowne wyładowania atmosferyczne powodowały szereg innych uszkodzeń. Skutkiem takiej sytuacji były przerwy w dostawach energii elektrycznej dla 77 tysięcy odbiorców – informuje Paweł Lichota, rzecznik EnergiiPro.

Lubin nie ucierpiał tak znacznie jak chociażby Legnica, Ścinawa, Jawor czy Chojnów. Dzisiaj rano bez prądu pozostawały miejscowości: Niemstów, Miłoradzice, Miłosna, Zaborów, Jurcz, Grzybów, Raszowa, Dłużyce, Gogołowie, Siedlce, Kłopotów, Tymowa, Dębiec, Lasowice, Przychowa, Buszkowice, Dąbrowa Dolna i Górna, Składowice, Koźlice, Księginice, Tarnówek, Żelazny Most, Brunów, Górzyca, Krzeczyn Mały, Komorniki, Ogrodziska, Żabice, Trzebnice, Marynów, Michałów, Chocianowiec, Raków, Duninów, Dziesław, Lisiec i Zimna Woda.

– W trybie natychmiastowym został powołany zespół kryzysowy, który w przeciągu kilkudziesięciu minut po rozpoczęciu nawałnicy przystąpił do usuwania awarii – podsumowuje rzecznik EnergiiPro. – Dostawy energii wznawiane są na bieżąco, w miarę lokalizacji i usuwania uszkodzeń, przez maksymalną liczbę brygad Pogotowia Energetycznego.

W galerii poniżej kolejne zdjęcia przysłane do redakcji przez Czytelników.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY