Taka zima już nie wróci

4094

16 stycznia 1979 roku fotograf Krzysztof Raczkowiak zrobił zdjęcia zasypanego Lubina. To była „zima stulecia”. Na ulicach zalegały ogromne hałdy śniegu, potrzebny był ciężki sprzęt, by odkopać drogi, zrobić przejścia dla ludzi. Dziś po 41 latach, styczniowe temperatury są raczej wiosenne. – Nie ma wątpliwości, że klimat się ociepla. Można mówić o bardzo dużym ociepleniu i wysuszeniu Polski. Jeśli nie zaczniemy reagować, będzie jeszcze gorzej – ocenia przyrodnik Krzysztof Strynkowski.

Na zdjęciach Krzysztofa Raczkowiaka widać, jak w 1979 roku wyglądała zima. Obok dla porównania zdjęcie wykonane dziś

„Doskonale pamiętam tamtą zimę – wspomina w mediach społecznościowych jedna z lubinianek. Nie można było wyjść z bloku, bo drzwi do połowy były zasypane śniegiem. Wtedy przynajmniej można było poszaleć na sankach – opowiada.

Dziś zima pozostała już zimą tylko z nazwy. Bo temperatury są raczej wiosenne. Na dworze jest około 10 stopni Celsjusza, rośliny wypuszczają zielone pędy, w Lubinie nie można otworzyć lodowiska, bo agregaty nie są w stanie odpowiednio zmrozić i płyty i toru lodowego. O śniegu też możemy zapomnieć – kto chce pokazać go dzieciom, musi się wybrać w góry. I tam też znajdzie go tylko w wyższych partiach.

Tak wygląda Lubin w styczniu 1979. Aby zobaczyć, jak dziś wygląda zima, wystarczy spojrzeć przez okno

– O tym, że klimat się zmienia, wszyscy przyrodnicy wiedzieli już dawno. 50 lat temu, żeby zrobić zdjęcie czapli białej, musiałem jechać na południe do Włoch. Dziś czaplę białą widzę u nas w Polsce nawet zimą – opowiada Krzysztof Strynkowski. – Z kolei coraz mniej jest takich gatunków, jak cietrzew czy głuszec – staramy się je utrzymać, ale one odlatują na północ, tam gdzie jest chłodniej – tłumaczy.

Jak mówi przyrodnik – daleki jest od jednoznacznego określenia, że jest jeden powód zmian klimatycznych. – 20 lat temu byłem współautorem książki „Polityka ekologiczna województwa legnickiego w XXI wieku”. Już wtedy postawiłem tezę – oczywiście na podstawie badań – o braku czystej wody i niedostatku energii. Wody już nam brakuje – stwierdza. – Coraz bardziej się wysuszamy, nie doceniamy roli starych drzew, które służą jak klimatyzatory – ochładzają, filtrują. Dziś jak drzewo komuś przeszkadza, to po prostu jest wycinane i po sprawie – dodaje.

Zdaniem przyrodnika drzewa spowalniałaby proces ocieplenia i tak gwałtownych zmian klimatycznych. – Takich czynników jest więcej. Nie doceniamy też wiedzy i doświadczenia naszych przodków. Dawniej miasta naszego regionu były tak projektowane, by zostawić korytarze przelotowe, czyli przestrzeń – gdzie mówiąc potocznie – będzie sobie hulał wiatr. Dziś stawiamy bloki, domki i domeczki jeden przy drugim, robimy takie kociołki. Sumując te wszystkie czynniki, nie ma co się dziwić, że śnieg widzimy tylko w wysokich górach, a temperatury zimowe są raczej wiosenne – zauważa.

Tak wygląda Lubin w styczniu 1979. Aby zobaczyć, jak dziś wygląda zima, wystarczy spojrzeć przez okno

Krzysztof Smolnicki ze Stowarzyszenia „Eko-Unia” uważa też, że wciąż za słabe są w tym kierunku działania rządu polskiego. – Robimy nadal za mało i za wolno. Rządzący dużo mówią o tym, co robią, często się tym chwalą, ale nie zawsze ma to przełożenia na rzeczywistość – podkreśla działacz. – Oczywiście są programy warte pochwały, jak choćby program dotyczący fotowoltaiki „Mój prąd”, gdzie możemy liczyć na dotacje na montaż paneli fotowoltaicznych, ale takich działań wciąż brakuje – zaznacza.

Ponadto – zdaniem działaczy proekologicznych – Polska musi pamiętać, że jest częścią całego świata, jednego systemu. – W temacie klimatu jesteśmy najbardziej w tyle w Unii Europejskiej. Jesteśmy uzależnieni od węgla, ale podobna sytuacja dotyczy Estonii, a jednak ta potrafi stanąć ponad tym tematem i jednoczyć się we wspólnych inicjatywach, jeśli chodzi o ochronę klimatu – zaznacza.

Krzysztof Smolnicki nawiązuje tutaj do ostatniej decyzji naszego rządu – Polska jako jedyny kraj nie potwierdził zobowiązania neutralności klimatycznej do 2050 roku. O uzyskaniu zwolnienia premier Mateusz Morawiecki pochwalił się ostatnio na Tweeterze. Polski rząd chwali się, że zyskał czas i być może większe pieniądze na transformację energetyczną, ale inaczej widzą to pozostaje kraje członkowskie czy proekologiczni działacze.

– Wszyscy płyniemy na tym samym statku. Jeśli będąc w Unii Europejskiej nie będziemy kooperować, to nic z tego nie będzie. Wiem, że Polska potrzebuje więcej wsparcia finansowego, ale z drugiej strony nie możemy oczekiwać, że teraz się wypiszemy, a później będziemy chcieli się dołączyć do trwających programów. Na szczęście jest jeszcze nadzieja w młodych, młodzi ludzie są coraz bardziej świadomi, że musimy dbać o klimat – uważa działacz.

Poniżej prezentujemy zdjęcia Krzysztof Raczkowiak, znajdujące się obecnie w zbiorach Muzeum Historycznego w Lubinie:


POWIĄZANE ARTYKUŁY