LUBIN. Po dwóch miesiącach i co najmniej kilku spotkaniach udało się osiągnąć kompromis – dyrekcja Regionalnego Centrum Zdrowia – przy udziale starosty oraz przewodniczącego rady powiatu – podpisała porozumienie ze szpitalnymi związkami. – Z pewnych kwestii musieliśmy zrezygnować, ale i tak jesteśmy zadowoleni, że doszło do tego kompromisu – przyznaje Małgorzata Siwoń, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Pracownicy lubińskiego ZOZ-u po zakończeniu procesu likwidacji przejdą do RCZ na tych samych warunkach finansowych i z tymi samymi gwarancjami socjalnymi – to główne założenia podpisanego dziś dokumentu.
– Trochę to trwało, ale dziś możemy mówić o pewnym sukcesie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że sytuacja pracowników, którzy nie znają swojego bytu nie jest komfortowa, więc tym bardziej cieszymy się, że udało się opracować wspólny dokument – podsumowuje starosta Tadeusz Kielan.
– A o prawdziwym sukcesie będziemy mogli mówić, jeśli za kilka miesięcy zarówno pacjenci, jak i pracownicy zobaczą, że wszystkie obawy były niepotrzebne. Że jest gdzie się leczyć i to w lepszych warunkach, że ludzie nie stracili pracy – tłumaczy Adam Myrda, przewodniczący rady powiatu, który również uczestniczył w negocjacjach.
Związkowcy dziś sceptycznie podchodzą do zawartego porozumienia. – Zależało nam na 5-letniej gwarancji zatrudnienia i pakietów socjalnych, ale udało nam się wynegocjować tylko rok. Po upływie tych 12 miesięcy na pewno wrócimy do rozmów – dodaje Anna Szałaj z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej.
Dyrektor szpitala w likwidacji, a jednocześnie prezes RCZ Rafał Koronkiewicz tłumaczy, że kierując się dobrem placówki należy kalkulować koszty i ewentualne zyski. – A dziś nie wiemy jak za rok będzie zachowywał się rynek, więc nie mogliśmy zgodzić się na gwarancje dłuższe niż rok – podkreśla. – Przy takich inicjatywach zawsze istnieje rozbieżność interesów, ale mogę zapewnić, że to porozumienie to duży kompromis obu stron – dodaje.