Szpital zostaje. Placówki podzieliły się chorymi na COVID-19

5831

Lubinianie mogą odetchnąć z ulgą – udało się przekonać władze województwa, że szpital przy ulicy Bema jest niezbędny dla naszego regionu. To oznacza, że placówka nie zostanie w całości przekształcona na covidową. Odcięta zostanie tylko jej część, podobnie jak w Miedziowym Centrum Zdrowia oraz w szpitalu w Głogowie.

Fot. Pixabay

Negocjacje z udziałem wszystkich trzech placówek oraz samorządowcami trwały przez kilka dni. W Ministerstwie Zdrowia zdecydowano bowiem, że tam, gdzie funkcjonują dwa szpitale, jeden ma być przekształcony na covidowy. W Lubinie padło na Regionalne Centrum Zdrowia. Rzecz w tym, że w Warszawie, a może nawet w samym Wrocławiu, nie zdawano sobie sprawy, jak ważna i potrzebna dla pozostałych pacjentów, jest działalność tej placówki. I że obie – RCZ i MCZ – się uzupełniają, przez co nie można odciąć pacjentów do dostępu do żadnej z nich.

– I tutaj jesteśmy bardzo wdzięczni panu wojewodzie, że uważnie nas słuchał, a potem przekonał urzędników ministerialnych, że nasza placówka musi funkcjonować. Swoją decyzją obronił 200 tysięcy pacjentów z całego regionu – podkreśla Małgorzata Bacia, prezes RCZ w Lubinie.

Ostatecznie ustalono, że w każdy ze szpitali wydzieli część poświęconą wyłącznie pacjentom chorym na COVID-19. RCZ przeznaczy na to budynek D, do którego przechodzi się łącznikiem.

– Zabezpieczymy 88 łóżek, w tym cztery z dostępem do respiratora – potwierdza prezes Bacia. – Przed nami ciężki weekend, sporo pracy, musimy przygotować ten oddział, ale też przeorganizować pracę całego szpitala – dodaje, zaznaczając przy tym, że na razie trudno jej oszacować czy i jakie planowe zabiegi trzeba będzie na razie przesunąć.

Prace trwają też w Miedziowym Centrum Zdrowia. Jak nam powiedział prezes placówki Piotr Milczanowski, MCZ przygotuje 57 łóżek covidowych, w tym trzy z respiratorem. – Na oddział covidowy przeznaczymy budynek D-7. Jest on oddzielony od reszty szpitala, wystarczy, że w łączniku postawimy ściankę działową i mamy odrębną część z odrębnym wejściem – informuje prezes Milczanowski, również chwaląc postawę wicewojewody Bogusława Szpytmy, który brał udział w negocjacjach.

– Kiedy usłyszał ile zawałów rocznie tutaj obsługujemy, to przyznał, że to znacznie więcej niż we Wrocławiu. Myślę, że przekonaliśmy go też kardiologią, SOR-em, całą chirurgią, tą dużą wypadkowością – wylicza.

MCZ już teraz wie, że – w związku z wydzieleniem części placówki na covidową – będzie musiał przesunąć planowane zabiegi na okulistyce i laryngologii. – Ale zaznaczam, że chodzi wyłącznie o zabiegi planowane, które mogą poczekać. Wszystkie inne, zagrażające życiu lub zdrowiu naszych pacjentów, będą normalnie realizowane – zapewnia prezes Milczanowski.
Szpital głogowski ma zabezpieczyć około 30 miejsc dla zakażonych koronawirusem.

Prezesi wszystkich placówek przypominają, że decyzja, którą przekazał im dziś przedstawiciel województwa, nie jest jeszcze oficjalna. Musi to zostać jeszcze potwierdzone na piśmie. Takiego rządowego dokumentu szpitale spodziewają się po weekendzie.


POWIĄZANE ARTYKUŁY