Święto Niepodległości śpiewająco

58

W tym roku nie tylko na lubińskich błoniach sporo się działo, ale również w hali widowiskowo-sportowej. Ksiądz Mariusz Jeżewicz, uczniowie Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego oraz setki lubinian wspólnie śpiewali patriotyczne pieśni.

11listopada-rcs-49

Do dzisiejszego występu dzieci z lubińskich szkół i przedszkoli szykowały się od wielu dni. Teraz, z biało-czerwonymi balonikami i flagami, radośnie świętowały w towarzystwie swoich rodziców i wychowawców.

Teksty pieśni wyświetlano na telebimie, dzięki czemu nikt nie wymawiał się nieznajomością słów.  Zaśpiewano m.in. „Czy pamiętasz, żołnierzu?” i „Pałacyk Michal, Żytnia, Wola”. Oprócz tego mieszkańcy zostali zaproszeni do wspólnego recytowania wiersza Władysława Bełzy pt. „Katechizm polskiego dziecka”, zaczynającego się od słów „Kto ty jesteś? Polak mały”.

– Przyszliśmy razem z córką, która śpiewała w dzisiejszym przedstawieniu. Staramy się wychowywać ją w duchu patriotyzmu i co roku razem świętujemy odzyskanie niepodległości. Nawet na dzień przed moim porodem byliśmy na obchodach Dnia Niepodległości. Nadia urodziła się 12 listopada – mówią Gosia i Marcin, rodzice Nadii.

W organizację obchodów Dnia Niepodległości z entuzjazmem włączyli się harcerze.

– Jesteśmy tu od rana i nie nudzimy się wcale. Już od porannej mszy rozdawaliśmy kotyliony,  staliśmy ze sztandarami i pełniliśmy warty.  Potem na błoniach nasze zuchy występowały na scenie,  sprzedawaliśmy też ciasta na rzecz naszych drużyn. Tutaj, na tej sali, razem ze wszystkimi odśpiewaliśmy Hymn Polski – mówi Ania z IX Drużyny Harcerskiej „Tam i z powrotem”. – Przyszło bardzo dużo dzieci, a to ważne, żeby kształcić duch patriotyzmu od najmłodszych lat. Ten duch patriotyzmu to wiara w Polskę i w to, że ludzie przyjdą tutaj i spędzą cały dzień na świętowaniu tego, że po 123 latach niewoli wyrwaliśmy się z niej – mówi Ania.

Tak jak na błoniach, zgłodniałym serwowano żołnierską grochówkę i bigos. Żołnierze przygotowali dzisiaj 1200 litrów zupy i wydali już 2000 porcji bigosu.

– Sekret na udaną grochówkę? Dobry wywar, dużo dobrych jarzyn, kiełbasy, boczku i cierpliwości. Żeby ugotować tyle zupy, to trzeba się do tego przygotować z samego rana – mówi kucharz. – Byłem w wojsku i wspominam z sentymentem tamte posiłki, ta grochówka smakuje zupełnie jak tamta – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY