Ulicami Lubina po raz pierwszy przeszedł korowód świętych. – To nie jest alternatywa dla Halloween. Tylko duszpasterski sposób, żeby pokazać to, czym żył Kościół przez dwa tysiące lat – zastrzegają organizatorzy.
W tłumie młodszych i starszych lubinian można było dziś spotkać między innymi świętych Jana Bosko, Faustynę czy Franciszka. Korowód przemaszerował od małego kościoła wprost do Galerii Cuprum Arena. Po drodze spotkał między innymi świętego Jana Pawła II. Rozdawano też obrazki z wizerunkami świętych.
Gdy korowód dotarł do galerii, aniołki i święci wymieszali się z czarownicami i dziećmi z pomalowanymi upiornie twarzami. Wspólnie bawiono się i tańczono.
Na scenie ustawionej w atrium prezentowali się poszczególni święci, a na pierwszym piętrze dzieci mogły pomalować sobie twarze zgodnie z tradycją Halloween. W pobliżu zaś sprzedawano dynie i halloweenowe maski… Dziś w galerii spotkały się więc dwie tradycje.
– Nasz korowód świętych to nie jest alternatywa dla Halloween. Tylko duszpasterski sposób, żeby pokazać to, czym żył Kościół przez dwa tysiące lat. Do tej pory wszystko to działo się w kościołach. Jest to jednak wyzwanie naszych czasów, że Kościół musi wyjść na zewnątrz, do ludzi – wyjaśniają organizatorzy dzisiejszego korowodu świętych.
Podobne imprezy organizowane są już od dawna w wielu miastach Polski. W Lubinie jeszcze czegoś takiego nie było. Jednak jak zastrzegają organizatorzy, najprawdopodobniej w przyszłym roku powtórzą ten pomysł.
Korowód świętych zorganizowali: Salezjańska Wspólnota Rodzin Nazaret, parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz Salezjańskie Gimnazjum im. św. Dominika Savio w Lubinie.