Po wymuszonej przerwie, spowodowanej koronawirusem w zespołach PlusLigi, ponownie mogliśmy oglądać Miedziowe Lisy w akcji. Niestety dla Cuprum Lubin, piąty mecz w rozgrywkach także zakończył się porażką.
Na własnym parkiecie ekipa Marcelo Fronckowiaka podejmowała Ślepsk Malow Suwałki, czyli drużynę Andrzeja Kowala. Warto podkreślić, że w poprzednim sezonie, zarówno w Lubinie, jak i na wyjeździe, ekipa Cuprum pokonała swoich rywali. Tym razem historia się nie powtórzyła.
Spotkanie rozpoczęło się wspaniałym podwójnym blokiem Miedziowych i zdobyciem pierwszego punktu. Przyjmujący Kevin Klinkenberg czy atakujący Bartłomiej Bołądź to zawodnicy, którzy w początkowej fazie meczu dali się we znaki gospodarzom, choć to Cuprum stąpało pewniej po parkiecie Hali RCS. Ze skrzydeł mocno wybijał z rytmu gości Ronald Andres Jimenez Zamora. Ze środka pola natomiast Przemysław Smoliński, ale także mogliśmy częściej oglądać przyjmującego Szymona Jakubiszaka czy Mariusza Marguszewskiego. Niestety dla gospodarzy, po osiągnięciu dwupunktowej przewagi przez Ślepsk, gonili oni wynik i w pierwszym secie ta sztuka już się nie udała. W drugim secie długo pojedynek odbywał się w rytmie punkt za punkt, jednak to goście rozstrzygnęli go na swoją korzyść. Trzecia część meczu to lepsza gra na przyjęciu w ekipie Suwałk, natomiast w szeregach gospodarzy wkradło się sporo błędów własnych. Ślepsk wygrał 20:25 i cały mecz 0:3.
6.kolejka PlusLigi, Hala RCS Lubin
Cuprum Lubin – Ślepsk Suwałki 0:3 (19:25, 22:25, 20:25)
Cuprum Lubin: Maruszczyk, Gunia, Ferens, Zawalski, Lorenc, Oliveira, Jakubiszak, Smoliński, Jimenez, Magnuszewski, Tavares Rodrigues, Penchev Libero: Makoś, Szymura.
MKS Ślepsk Malow Suwałki: Waliński, Szwaradzki, Kaczorowski, Rousseaux, Klinkenberg, Warda, Bołądź, Takvam, Rudziewicz, Sapiński, Sacharewicz,Gonciarz, Rohnka, Tuaniga Libero: Filipowicz, Czunkiewicz.
Fot. Mariusz Babicz