LUBIN. Wręczył policjantom 100 złotych łapówki. Później tłumaczył, że wcale nie chciał ich przekupić, tylko… zapłacić mandat. Choć żadnego mandatu nie dostał.
63-letni Jan S. gdy został zatrzymany, był pijany i awanturował się z matką. 23 czerwca rano z domu w Księginicach funkcjonariusze zabrali go na izbę wytrzeźwień. Mężczyzna najpierw miał jednak trafić do szpitala w Lubinie, gdzie miał zostać zbadany.
Pod lecznicą Jan S. wyciągnął banknot 100-złotowy i dał go policjantom, prosząc, by zamiast do izby wytrzeźwień zawieźli go na podany przez niego adres w Lubinie. Stróże prawa nie dali się jednak przekupić i mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
– Jan S. nie przyznał się do wręczenia łapówki. Tłumaczył, że dał policjantom pieniądze, bo myślał, że wymierzą mu mandat za to, że posprzeczał się z matką. Chciał więc go zapłacić – mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Mężczyzna ostatecznie zgodził się dobrowolnie poddać karze. Wymierzono mu jeden rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywnę 500 zł. Ponadto zasadzono przepadek banknotu 100-złotowego.