Podopieczni Piotra Stokowca i Łukasza Smolarowa już niebawem udadzą się na drugie zgrupowanie. Tym razem do Opalenicy. Trenerzy są jeszcze dalecy od konkretnych opinii na temat zawodników, ale widzą postępy, które z meczu na mecz pozwalają na lepsze rozeznanie w kwestii pierwszego składu.
Konrad Forenc, Paweł Oleksy, Arkadiusz Woźniak, Robert Pisarczuk i wielu innych młodych zawodników wróciło do Lubina. Zespół po sporej rewolucji w składzie głównie opiera się na młodych piłkarzach i kilku bardziej doświadczonych, którzy bardzo dobrze pamiętają grę w ekstraklasie. Drużyna jest w fazie przebudowy i jak powiedział nam trener, szykuje się także na wzmocnienia, które są Zagłębiu niezbędne.
– Daleko jestem od wyciągania wniosków, ale zawodnicy przykładają się do pracy. Mamy jeszcze trzy tygodnie pracy i oni zdają sobie sprawę z tego, że Lubin jest dobrym miejscem na rozwój. Są tu fajne warunki do tego stworzone. Sądzę, że zawodnicy po wypożyczeniach doceniają to, by wrócić do tego na właściwe tory. Od ferowania wniosków byłbym daleki, budujemy drużynę i tych dziesięciu zawodników, którzy odeszli bezpośrednio z pierwszego składu było rewolucja. Ale nie narzekam na to. Chcemy trochę świeżego powiewu. Nie będzie łatwe od razu wpuszczanie tej młodzieży, ale na tym polega sztuka trenerska, aby to dobrze sproporcjować i ustalić jeden skład – przyznał Piotr Stokowiec, szkoleniowiec KGHM Zagłębia Lubin.