Dziś 100 lat skończył mieszkaniec Lubina, pan Józef Kazimierz Lichosik. Z tej okazji życzenia złożyli mu nie tylko rodzina i przyjaciele – dostojnego jubilata odwiedzili także przedstawiciele władz miasta.
Pan Józef urodził się w w Woli Świdzińskiej, w gminie Krasocin w województwie świętokrzyskim. Tam też spędził niemal całe swoje życie. Pracował jako rolnik i intendent w szkole. Do Lubina przyjechał osiem lat temu, by cieszyć się opieką najmłodszej córki Aliny i jej męża Andrzeja.
Jubilat ma troje dzieci, pięcioro wnucząt, sześcioro prawnucząt i jednego praprawnuka. Obecna na dzisiejszej uroczystości wnuczka Ewa wspominała wakacyjne wyjazdy do Woli Świdzińskiej: – To było idealne miejsce do zabawy. A na śniadanie dziadek gotował zalewajkę – coś w rodzaju żuru na zakwasie. Fajne czasy – mówi z uśmiechem.
Pan Józef cieszy się bardzo dobrym zdrowiem. Jego lekarz, Irena Głowacka twierdzi, że to zasługa po części dobrych genów i zdrowego, aktywnego trybu życia, ale szczególnie ważna jest miłość i troskliwa opieka, jaką otacza dziarskiego stulatka jego rodzina.
W sobotę jubilat raz jeszcze przyjmie urodzinowe gratulacje – tym razem od reprezentantów gminy Krasocin. Jak zawsze przy takiej okazji pojawia się pytanie, jaki toast wznieść. W przypadku pana Józefa „100 lat" to zdecydowanie za mało.