Sprawca strzelaniny odpowie przed sądem

284

O tej sprawie w maju ubiegłego roku mówiły media w całej Polsce. W Lubinie rozegrały się sceny, jak z filmu sensacyjnego: był samochodowy pościg, a później strzelanina. Prokuratura właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 36-letniemu Michałowi W., który postrzelił wtedy Igora Ż. Nadal nie wiadomo, dlaczego to zrobił, mężczyzna odmówił bowiem składania wyjaśnień.

Zdjęcie z maja 2016 roku, z miejsca strzelaniny
Zdjęcie z maja 2016 roku, z miejsca strzelaniny

Do strzelaniny doszło 23 maja ubiegłego roku po godzinie 15 w rejonie ulic Wierzbowej i Kaczyńskiego. Według śledczych, zdarzenie rozpoczęło się od pościgu samochodowego. Auta zatrzymały się w okolicach zakładu pogrzebowego Leonardo. Kierowca czarnego bmw na jeleniogórskich numerach rejestracyjnych wysiadł i zaczął uciekać. W pogoń ruszył mężczyzna ze srebrnego mercedesa, kilkukrotnie strzelając do uciekającego z ostrej broni. Jedna z kul trafiła w przejeżdżającego w pobliżu opla, kierowcy na szczęście nic się nie stało. Jak się później okazało, uciekał Igor Ż., a strzelał 36-letni Michał W.

Igor Ż. Trafił do szpitala z czterema ranami postrzałowymi, między innymi dłoni i tułowia. Zawiózł go tam kierowca volkswagena, którego zatrzymał na drodze. Obrażenia nie były bardzo poważne. Poszkodowany opuścił szpital na własne żądanie.

Michał W. uciekł, ale policjanci znaleźli jego samochód tam, gdzie mężczyzna mieszkał. 36-latek został zatrzymany, a później tymczasowo aresztowany.

Dziura po kuli w jednym z samochodów
Dziura po kuli w jednym z samochodów

– W następstwie oddanych strzałów z broni palnej, pokrzywdzony Igor Ż. doznał ran postrzałowych różnych części ciała, które zgodnie z opinią powołanego biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres powyżej dni siedmiu – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny, w czasie których ujawniono i zabezpieczono pięć łusek oraz jeden pocisk – dodaje.

Choć broni, z której strzelał Michał W., nie znaleziono, to z opinii balistycznej wynika, że był to pistolet typu Luger, kaliber 9 mm.

– Ustalenie, że strzelającym był oskarżony Michał W. oparto na wielu dowodach, w tym na ustalonym bezpośrednio po zdarzeniu numerze rejestracyjnym samochodu, którym poruszał się oskarżony oraz na licznych uzyskanych w śledztwie opiniach biegłych: z zakresu badań chemicznych, z zakresu badania broni i balistyki, opiniach genetycznych, opinii daktyloskopijnej i innych wydanych na podstawie ujawnionych i zabezpieczonych w śledztwie śladach i dowodach oraz materiale porównawczym pobranym od oskarżonego – wyjaśnia prokurator Tkaczyszyn.

Nie udało się dowiedzieć, dlaczego Michał W. strzelał do Igora Ż. i chciał go zabić. Oskarżony odmówił bowiem składania wyjaśnień. Motywów nie ujawnił też zeznając poszkodowany.

Zdjęcie z maja 2016 roku
Zdjęcie z maja 2016 roku

Michał W. już wcześniej miał zatargi z prawem i był wielokrotnie karany za różne przestępstwa. Osiem lat spędził w więzieniu za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i uszkodzenie ciała w warunkach recydywy. Wcześniej odsiedział trzy lata między innymi za posiadanie bez zezwolenia broni palnej.

Teraz za usiłowanie zabójstwa grozi mu kara od 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie.

– Sąd wymierza bowiem karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa, a zatem w tej sprawie w granicach zagrożenia przewidzianego dla zbrodni zabójstwa – informuje prokurator Tkaczyszyn.

Michał W. został również oskarżony o posiadanie broni palnej i amunicji bez wymaganego zezwolenia. Grozi mu za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Mężczyzna odpowie przed Sądem Okręgowym w Legnicy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY