Spadł śmigłowiec, pilot na szczęście żyje

6258

O ogromnym szczęściu może mówić 64-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, który uczył się latać na terenie lubińskiego aeroklubu. Śmigłowiec, którym kierował, rozbił się dziś podczas próby lądowania.

Jak nas poinformował Jakub Eichstaedt, wiceprezes Aeroklubu Zagłębia Miedziowego, śmigłowiec Robinson R22 przyleciał do Lubina z jednej z czeskich szkół latania.

– Podczas próby lądowania, pilot nie zapanował nad maszyną, w konsekwencji śmigłowiec spadł na ziemię – relacjonuje Jakub Eichstaedt. – Na szczęście pilot jest cały, o własnych siłach opuścił maszynę. Jest mocno przestraszony, obecnie badają go ratownicy z tutejszego pogotowia ratunkowego – dodaje.

Zarówno pilot, jak i jego instruktor byli trzeźwi. Jako wstępną przyczynę upadku śmigłowca, policja podaje błąd pilota. Prawdopodobnie nie opanował jeszcze należycie sztuki latania.

64-latek prawdopodobnie zostanie zabrany przez medyków do szpitala, gdzie przejdzie badania. Na miejscu pracują wszystkie służby.

Przyczyny wypadku ustali Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Fot. KP; BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY