– Widziałem na rondzie pijanego mężczyznę, który niósł na rękach maleńkie dziecko – z taką informacją zadzwonił wczoraj na policję pewien lubiński kierowca. Jak się okazało nietrzeźwym opiekunem dziecka był jego dziadek. Maleństwo powierzyła mu niemniej pijana niż on córka.
– Jak ustalili funkcjonariusze 45-letni mężczyzna wraz z córką spożywał alkohol w parku Wrocławskim. Gdy się skończył matka zostawiła dziecko pod opieką dziadka i odeszła. Nie interesując się, co się z nim stanie – wyjaśnia aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji.
Dziadek wziął dziecko i poszedł z nim na „spacer” po rondzie. Później skierował się na parking jednego z marketów, gdzie zatrzymała go ochrona. Już wcześniej ktoś zawiadomił policję.
Opiekujący się maleństwem mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
– Policjanci zaopiekowali się dzieckiem i wezwali pogotowie. Po przebadaniu w szpitalu przez lekarzy siedmiomiesięczny chłopczyk trafił pod opiekę cioci – mówi aspirant Pociecha.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tej sprawy.