Smakowita zabawa na błoniach

88

Tańczą, śpiewają z artystami, którzy występują na scenie i wcale nie trzeba ich do tego zachęcać – na błoniach lubinianie bawią się na Festiwalu Narodów. W przerwach próbują potraw z różnych stron świata. Jest między innymi chłodnik, pierogi czy kyselica. – To okazja, żeby się spotkać całymi rodzinami – mówi o imprezie Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu Senior, jednego z organizatorów. 

IMG_2231

To już ósmy Festiwal Narodów. I choć impreza skierowana jest przede wszystkim do ludzi starszych, to przychodzą na nią nie tylko seniorzy.

– Mamy świadomość tego, że mieszkają tutaj ludzie, którzy przyjechali z różnych krańców Polski, a także z zagranicy. Ten festiwal jest okazją, żebyśmy się bliżej poznali i zintegrowali – dodaje Elżbieta Miklis.

Tym czynnikiem integrującym jest jedzenie i muzyka. Dziś każdy może skosztować smakołyków z różnych kuchni. Jest chłodniki, gulasz po cygańsku, żur i bigos, grecka musaka, włoska pizza, a także potrawy łemkowskie, czyli pierogi, kyselica i mastyło. Młodsi natomiast są częstowani cytryniadą, rogalikami i jagodziankami. Oczywiście jak zwykle lubinianie mogą spróbować tych wszystkich potraw bezpłatnie.

IMG_1525

Każde stoisko z jedzeniem cieszy się dużym zainteresowaniem. Do wszystkich ustawia się kolejka chętnych.

– Na początku dzieci podchodziły i nieśmiało pytały, ile kosztują rogaliki. Później nie trzeba ich było już zachęcać – mówią Barbara Fortyniewicz i Krystyna Miter z Kawiarenki Babuni, przygotowanej przez lubińskich seniorów. – Rogalików przygotowaliśmy około dwóch tysięcy, oczywiście według rodzinnego przepisu babci – zdradza pani Barbara.

– Wszystkie nasze potrawy powstały według domowych przepisów. Żurek z grzybami ugotowany na przygotowanym przez nas zakwasie, bigos ze śliwkami i mięsem. Gotujemy od wczoraj. Mamy nadzieję, że wystarczy dla wszystkich chętnych – mówi uśmiechając się Elżbieta Miklis.

W sumie na błoniach stanęło dziś sześć stoisk z jedzeniem. Każda potrawa musiała być przygotowana w niebagatelnych ilościach.

– Przygotowaliśmy około 1600 porcji – wylicza Wiesław Lichota, kucharz i współwłaściciel Gospody Zamkowej. – Mamy trzy chłodniki: pomidorowy, ogórkowy z serem oraz buraczkowy z jajkiem – mówi.

Każdy z chłodników jest zachwalany pod niebiosa przez próbujących. Zresztą również potrawy z pozostałych stoisk są komplementowane przez lubinian. – Pyszne – odpowiadają, pytani o opinię.

zespół 7 Kropka
zespół 7 Kropka

Tradycyjnie oprócz jedzenia nie zabrakło też muzyki. Na scenie pojawili się przedstawiciele kilku narodowości. Wystąpili już Hosadyna od Lubina, Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Legnicka, Zbigniew Szparkowski, Włodzimierz „Kuba” Danek, łemkowski zespół 7 Kropka, Andrzej Rybiński oraz grupa grająca grecką muzykę Zorba. O godzinie 20.15 rozpocznie się zaś koncert pochodzącego z Filipin, a od 20 lat mieszkającego w Polsce Conrado Yaneza, który wygrał 10. edycję muzycznego show „Must be the music”.

– Wkrótce jubileuszowa, dziesiąta edycja Festiwalu Narodów. Chcemy, żeby była wyjątkowa. Już zaczynamy nad nią myśleć. Jednak nie jest to impreza tylko dla nas, ale dla wszystkich lubinian, czekamy więc na propozycje – dodaje Elżbieta Miklis.


POWIĄZANE ARTYKUŁY