Smakowita impreza już po raz dziesiąty w Lubinie

53

Jak zwykle będzie dużo dobrego jedzenia i muzyki, ale tym razem szykują się również pewne niespodzianki, bo będzie to wyjątkowy, dziesiąty już – Festiwal Narodów. – Mamy nadzieję, że będzie trochę bardziej uroczyście niż zwykle – uśmiecha się Elżbieta Miklis, kierownik Domu Dziennego Pobytu Senior, jednego z organizatorów imprezy.

Jubileuszowy Festiwal Narodów, który odbędzie się już w najbliższą sobotę, 28 lipca, z lubińskich błoni przeniesie się pod halę widowiskowo-sportową Regionalnego Centrum Sportowego.

– Pierwszy festiwal robiliśmy z RCS-em, wtedy jeszcze nosił nazwę OSiR, dlatego dziesiąty chcemy zrobić na jego terenie – wyjaśnia Elżbieta Miklis, dodając, że nie oznacza to stałej przeprowadzki imprezy z lubińskich błoni, gdzie odbywała się ona do tej pory.

Tak jak podczas poprzednich edycji festiwalu, również na tegorocznym królować będzie jedzenie różnych narodów. Będzie można spróbować potraw łemkowskich, romskich, greckich, polskich, a także po raz pierwszy węgierskich.

– Będą: kyselica, mastyło, pierogi ruskie, gulasz po cygańsku, bigos, kaszotto, musaka, langosz oraz lemoniada dla dzieci – wylicza Elżbieta Miklis.

Poza smakołykami z różnych stron świata nieodłączną częścią Festiwalu Narodów jak zwykle będzie również bardzo urozmaicona muzyka. Po raz pierwszy w historii tej imprezy będzie można posłuchać muzyki bałkańskiej. Na scenie wystąpią: Kuba i Przyjaciele, Hosadyna od Lubina, Niezapominajka, Roztoka, Lwowska Fala, Dimitris Zorbas i Ondraszki. Gwiazdą wieczoru będzie śpiewający cygańskie pieśni Don Wasyl.

– Na pierwszym festiwalu Dżani, teraz zaprosiliśmy jego ojca – dodaje Elżbieta Miklis.

Będą także atrakcje dla dzieci, między innymi dmuchańce. A dla starszych ogródek piwny. Do tego kiermasz rękodzieła.

– Dla dzieci przygotowaliśmy specjalną strefę, gdzie będą się bawić, malować, rozwiązywać krzyżówki, będą mogły również wygrać drobne nagrody – mówi organizatorka festiwalu. – Będzie też miejsce, gdzie będzie można zapleść sobie warkoczyki, a przy okazji pomóc dwuletniej Julii Nieckarz, która musi przejść skomplikowaną operację prostowania, a później także wydłużania kości, bo inaczej jej chore nóżki nie będą w stanie utrzymać ciężaru ciała i dziewczynka przestanie chodzić. Rodzice zbierają pieniądze na tę właśnie operację – dodaje.

Ponieważ będzie to jubileuszowa, dziesiąta edycja festiwalu, organizatorzy szykują też szczególne atrakcje i niespodzianki. Jedną z takich atrakcji będzie możliwość napicia się wody sodowej z… oryginalnego saturatora, jaki kiedyś można było spotkać na polskich ulicach. Okazuje się, że takim sprzętem dysponuje lubińskie MPWiK.

– Szykujemy też niespodziankę, ale jej nie będziemy zdradzać. Żeby się przekonać, co to, trzeba przyjść na Festiwal Narodów – uśmiecha się Miklis.

Początek zabawy o godzinie 13. Szczegółowy program imprezy można znaleźć na plakacie poniżej.


POWIĄZANE ARTYKUŁY