Nie tylko chleba ze smalcem i tradycyjnych pierogów, ale także orientalnego sushi i włoskiej pizzy mogli podczas tegorocznej, szóstej już edycji Festiwalu Narodów skosztować lubinianie. – Mimo wszystko nie znam chłopa, który by odmówił pierogów – mówi wprost prezydent Lubina Robert Raczyński, który na dzisiejszą imprezę wybrał się z całą rodziną. Lubinianie tłumnie odwiedzali dziś miejskie błonia, gdzie mogli skosztować potraw z różnych stron świata. – To wyjątkowa impreza – przyznają organizatorzy.
Każdego roku w organizację festiwalu mocno angażują się lubińscy seniorzy. – Bez nas nie udałoby się ten festiwal. My współpracujemy, opracowujemy programy artystyczne i zajmujemy się wykonaniem tego wszystkiego – mówi Kazimierz Furtag, prezes Stowarzyszenia Seniorów „Trzeci Wiek”.
Już po raz szósty lubinianie mieli okazję rozstawić na błoniach namioty, w których przez cały dzień lubinianie mogą częstować się jedzeniem. Chleb ze smalcem, pierogi ruskie czy kyselica to już niemal tradycja.
– Z nowszych rzeczy mamy w tym roku sushi, pizzę i chłodnik, który – z racji na ten upał – bardzo się dziś przydaje. Kiedy słońce świeci ładują nam się akumulatory, bez względu na to czy mamy 10 czy 80 lat, a zaręczam, że ci 80-letni mają sporo wigoru – zapewnia szefowa Domu Dziennego Pobytu „Senior”, Elżbieta Miklis. – To już chyba taka tradycja, że zawsze podczas Festiwalu Narodów mamy piękne słońce, a podczas Festiwalu Piwa deszcz – dodaje Robert Raczyński.
Po raz pierwszy na imprezie oprócz kulinarnego, pojawił się także wątek sportowy. Swoje kluby promowali bowiem siatkarze KS Cuprum Mundo Lubin i piłkarze ręczni z MKS Zagłębia Lubin. – Jesteśmy tu, by promować klub i rozprowadzać nasze klubowe gadżety. Wkrótce, bo już 1 sierpnia, ruszy także sprzedaż karnetów na mecze w nowej hali – informuje Piotr Kulesza, z działu marketingu klubu.
Tradycyjnie już do Lubina przyjechało również Bractwo św. Wita, które uczyło bicia monet. Na scenie dla lubinian wystąpili natomiast: Hosadyna od Lubina, Agat z Jeleniej Góry, Szlagier Maszyna oraz na zakończenie Rudi Schuberth. Będą to pierwsze odwiedziny gwiazdy w Lubinie. – Myślę, że to pierwszy raz, bo pytał nas o drogę – wnioskuje Elżbieta Miklis. http://youtu.be/TYHNAP9S2UM