Słońce, to słońce mnie oślepiło

38

Film „Słońce, to słońce mnie oślepiło” będzie można obejrzeć już 2 marca w lubińskim kinie Helios w cyklu Kultura Dostępna.

słońce

Seans jak zwykle rozpocznie się o godzinie 18.

Kultura Dostępna to cykl, w którym prezentowane są tylko polskie filmy. Ceny biletów są na tyle atrakcyjne – za jeden zapłacimy 10 zł – aby ułatwić dostęp do kultury jak największej liczbie osób. W tym roku ruszyła już szósta edycja cyklu.

W marcu w Kulturze Dostępnej będzie można obejrzeć produkcje: „Wołyń”, „Prosta historia o morderstwie”, „Zaćma” i „Wszystkie nieprzespane noce”.

Natomiast w najbliższy czwartek, 2 marca, pokazany zostanie film „Słońce, to słońce mnie oślepiło”. Główny bohater Rafał Mularz to obcy z wyboru. Nie postępuje według powszechnie przyjętych reguł. Jego wyobcowanie to kwestia życiowego wyboru, ucieczka od lęków, pragnień, marzeń i ambicji. Pewnego dnia spotyka człowieka o innym kolorze skóry, jeszcze bardziej obcego niż on sam – Obcego z definicji. Film buduje portret nie tylko głównego bohatera, ale też współczesnego społeczeństwa, które zwykle wskazuje palcem wszelką inność, odmienność. Co tak naprawdę oznacza spotkanie z Obcym? To pytanie warto zadać tak w wymiarze jednostkowym, jak również w szerszym wymiarze społecznym, szczególnie w czasach narastającego nacjonalizmu i ksenofobii.

Poniżej recenzja filmu „Słońce, to słońce mnie oślepiło” Łukasza Maciejewskiego.

Sztuki wizualne z definicji fascynują się kinem. Same definicje od dawna wydają się zresztą płynne. Kim w kinie jest reżyser, kim aktor, kto daje ostateczny certyfikat na podjęcie się takiego czy innego wyzwania? Anka i Wilhelm Sasnalowie tym jednak wyróżniają się spośród innych zafascynowanych kinem artystów wizualnych w Polsce, że ich kolejne projekty, powstające poza oficjalnym obiegiem, bez państwowych dotacji, nie tylko są zauważane na świecie, ale i coraz bardziej doceniane, chwalone. Małżeństwo Sasnali to dzisiaj już pewna instytucja. Jeżeli miałbym zastanowić się nad słowem kluczem do ich twórczości, zaryzykowałbym stwierdzenie: „zaangażowanie”. Sasnalowie się angażują.

W najnowszym, warsztatowo najdojrzalszym filmie – „Słońce, to słońce mnie oślepiło” na motywach „Obcego” Alberta Camusa, chodzi o zaangażowanie w sprawie polskiej ksenofobii, oportunizmu. Pożyczona od Camusa figura „obcego” służy reżyserom do celnej diagnozy. Infekujemy się złem z otwartą przyłbicą, ale zbrodnię możemy popełnić mimochodem. To może być konkretny czyn, ale także przyjmowanie nagannych, nieetycznych postaw, wzorców, niebezpiecznych ideologii. Sensualne zdjęcia autorstwa Wilhelma Sasnala wędrują za bohaterami, oddychają ich oddechem, tworzą coś w rodzaju jedni między człowiekiem a sprawą. Nie wolno pozwolić oślepić się słońcu.

Łukasz Maciejewski


POWIĄZANE ARTYKUŁY