Siłownie i restauracje w końcu otwarte!

1211

Mimo że zimo, że wieje, że wcale nie widać wiosny… Dziś chyba każdy mówi tylko o jednym: można pójść na siłownię, wejść do restauracji i normalnie zjeść posiłek przy stoliku. – Kto by pomyślał, że tak mnie ucieszy obiad zjedzony w restauracji – śmieje się jedna z lubinianek, którą spotkaliśmy w restauracji Klub „Pod Muzami”.

Fot. Pixabay; Od dziś znów możemy wybrać się na obiad do restauracji

Od dziś, 28 maja – według kalendarza ustalonego przez rząd – ponownie otwarto siłownie, kluby fitness, baseny i restauracje. Wcześniej bowiem posiłki można było zjeść wyłącznie w ogródkach piwnych i na tarasach restauracji.

– W końcu wróciliśmy: z kinem, z kulturą, a teraz także z restauracją – mówi z wyraźną ulgą Małgorzata Życzkowska-Czeska, dyrektor Centrum Kultury Muza w Lubinie. – Na razie nie widać jeszcze dużego ruchu, ale dopiero co otworzyliśmy. Zresztą nasi klienci zwykle pojawiają się w porze obiadowej i po południu, dlatego już na nich czekamy ze słodkim upominkiem – dodaje z uśmiechem.

Dyrektor Życzkowska-Czesak nie kryje, że zarówno Muza, jak i jej klienci od dawna czekali na to otwarcie. – Jest zimno, więc konsumowanie posiłków na zewnątrz nie było zbyt przyjemne. Mimo że kupiliśmy dla naszych klientów koce, które po każdym praliśmy, to i tak wszyscy czekali, kiedy będą mogli zjeść posiłek wewnątrz. I w końcu nadszedł ten dzień – podkreśla, jednocześnie dziękując wszystkim, którzy wspierali Muzę w ostatnich miesiącach, zamawiając jedzenie na wynos.

Fot. Pixabay

Od rana czynne są też siłownie i kluby fitness. – Wczesnym rankiem byłem w naszym klubie w Cuprum Arenie i tam trenowały osoby starsze. Później odwiedziłem Fit Arenę w Indomo, gdzie z kolei wielu było młodych mężczyzn. Brakuje nam jeszcze kobiet, ale myślę, że panie – standardowo – wybiorą popołudniowe zajęcia zorganizowane – szacuje Przemysław Tadla, właściciel kilku klubów sieci Fit Arena w całym kraju, w tym dwóch w naszym mieście.

Jak mówi Tadla, najważniejsze, żeby do wszystkich dotarła informacja, że kluby fitness i siłownie są znów otwarte. – Przez ostatnich kilka dni odebrałem wiele telefonów czy to już, czy na pewno się otwieramy. Ale wiele osób pogubiło się w tych datach, więc potwierdzamy: jesteśmy otwarci i czekamy na naszych klientów. Wszyscy potrzebujemy dziś aktywności fizycznej jak powietrza, musimy budować naszą odporność – podkreśla.

Przedsiębiorca cieszy się z powrotu z jeszcze jednego – niezmiernie ważnego względu – trenerzy i instruktorzy fitness w końcu mogą wrócić do pracy i podreperować swoje budżety. – To jest grupa osób, które zwykle pracują w wielu klubach na umowy zlecenia lub umowy o dzieło. Kiedy te miejsca zamknięto, zostali bez źródeł dochodu. A rząd zapomniał o nich, nie udzielono im żadnej pomocy, więc to bardzo ważne, że znów mogą pracować – podkreśla Przemysław Tadla.


POWIĄZANE ARTYKUŁY