Siatkarskie emocje z udziałem Watahy Lubin

136
Zaangażowanie, walka, charakter, poświęcenie – tak określić możemy postawę młodych zawodniczek i zawodników Watahy Lubin w weekendowych zmaganiach. 
 
 
Młodzicy wykonali plan minimum, pokonując po dobrej grze w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 12 ekipę KPS Chełmiec Wałbrzych 2:0. Lubinianie mieli tego dnia apetyt na więcej. W rozgrywkach półfinałowych Dolnośląskiej Siatkówki mieli piłkę na tie-breaka w starciu z pretendentem do złotego medalu, czyli zespołem UKS Koral Wrocław. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 na korzyść gości ze stolicy województwa. 
 
 
Również zwycięstwo i porażkę odnotowały nasze młodziczki (Młodziczki 2), które mają za sobą ciężko pracę wykonaną podczas niedawnego obozu sportowego. Progres był widoczny gołym okiem. W turnieju 6. ligi siatkarki Watahy pokonały swoje koleżanki reprezentujące barwy Lwa Legnica 2:0 oraz musiały uznać wyższość rywalek z Klubu Sportowego „Olimpia” w Jaworze. Pojedynek zakończył się po tie-breaku (2:1 dla jaworzanek).
 
Druga ekipa młodziczek (Młodziczki 1) w walce o awans do najlepszej ósemki ligi młodziczek po dobrze przepracowanym obozie przyszedł czas na sprawdzian formy.
 
– Możemy powiedzieć, że walczyliśmy, ale zarówno w pierwszym jak i drugim dniu coś nam nie szło, bo liczba błędów bezpośrednich, po których oddaliśmy lub straciliśmy punkty, była nie do zaakceptowania i nie mogła dać zwycięstw. W meczu z Koral Wrocław umieliśmy odrobić 8 pkt straty i wypracować piłkę setową, a chwilę później oddać piłkę łatwo w ręce przeciwnika. Natomiast w meczu z ekipą Młody Volley Wrocław 2 również mieliśmy piłkę na wygranie seta i prowadzenie, ale jednak kropki nad „i” nie umieliśmy postawić. Pracujemy dalej, bo przed nami dwa ważne turnieje ligowe – komentuje Przemysław Napora, trener Watahy Lubin. 
 
Lubin – Koral Wrocław 0:2
Lubin – Volley Wrocław 0:2
 
Z kolei juniorki młodsze zmierzyły się z mającym prężny ośrodek szkoleniowy zawodniczkami MKS Polonia Świdnica. Przyjezdne zwyciężyły 3:1, choć gospodynie pozostawiły na parkiecie mnóstwo sił i dobre wrażenie. 
 
– Drużyna umie walczyć na jakości i sportowymi argumentami jak równy z równym, ale na zwycięstwo z liderami tabeli musimy jeszcze trochę ciężko popracować – uważają szkoleniowcy Watahy. 
 

Fot. Archiwum klubu


POWIĄZANE ARTYKUŁY