Sędzia Anna Maria Wesołowska odwiedziła Lubin

479

Za zniszczenie szkolnej ławki, podrobienie ocen w dzienniku czy kradzież pięciu złotych można trafić do więzienia. Tego dowiedziała się dziś lubińska młodzież. Za odbudowanie kodeksu moralnego młodych ludzi wzięła się najpopularniejsza sędzia w Polsce – Anna Maria Wesołowska, która na zaproszenie lubińskiej policji, przyjechała dziś z wizytą do Centrum Kultury Muza. – Chociaż znacie mnie z telewizji – jestem prawdziwa – tymi słowy zwróciła się do dzieci.

Swój pierwszy wyrok wydała w 1982 roku i chociaż nie wykonuje już czynnie zawodu, ludzie wciąż kojarzą ją jako najpopularniejszą sędzię w Polsce. Wszystko za sprawą występów w serialu „Sędzia Anna Maria Wesołowska”, po których zyskała status osobowości telewizyjnej.

Żyjemy w czasach, gdy granica między dobrem a złem, wygłupem a przestępstwem, żartem a wykroczeniem, kompletnie się zatarła. – W większości przypadków młodzi sprawcy nie mają nawet świadomości, że źle postępują – mówi Wesołowska. – Dlatego od dwudziestu lat jeżdżę z wykładami po Polsce, byśmy wrócili do świata wartości – dodaje.

Bezpośrednio rozmawiało z nią milion trzysta tysięcy polskich dzieci. – Mamy wspaniałą młodzież. To bardzo wrażliwi ludzie, tylko trochę pogubieni. Nie miał ich kto nauczyć prawidłowych zasad postępowania, obycia, paragrafów – wylicza. – Lepiej zapobiegać niż leczyć, więc po to tu jestem – dodaje.

Jako jeden z najsmutniejszych scenariuszy przytacza często powtarzający się schemat. Na sali rozpraw wielokrotnie słyszała słowa: „Pani sędzio. Gdyby nie ta puszka piwa, gdyby nie ten skręt marihuany, w życiu bym tego nie zrobił. Przecież jestem dobrym człowiekiem”. – Niestety ja na sali rozpraw nie mogę cofnąć czasu, mogę tylko wymierzyć wyrok. A te bywają szczególnie trudne – wspomina cicho.

Jak opowiada, czuje że nie ma do czynienia z kryminalistami, a dziećmi, które zbłądziły. Jednak na sali rozpraw jest już za późno na pomoc. – Skazanie siedemnastolatka na 25 lat więzienia to zawsze trudne przeżycie. Szczególnie ciężkie dla sędzi matki. Dzieciaki odliczają na palcach, ile będą odbywać karę, a potem słyszę pytanie: „Pani sędzio, czy kiedy wyjdę po 25 latach, moja dziewczyna będzie mogła urodzić mi dziecko?” – opowiada Wesołowska.

– Kiedy pracowałam w łódzkim sądzie, zauważyłam, że coraz więcej przestępstw jest popełnianych przez coraz młodszych ludzi – opowiada. – Dorośli unikają rozmów nawet z kilkuletnimi dziećmi. Później jest coraz trudniej. Dziecko raz odepchnięte zamyka się w świecie internetu. A tam jest coraz niebezpieczniej – przestrzega.

Spotkanie w Lubinie zainicjowała tutejsza policja. – To pierwsza edycja akcji profilaktycznej „Dla Bezpieczeństwa”, do której zaprosiliśmy Annę Marię Wesołowską – mówi Joanna Cichla, komendant lubińskiej policji. – Młodzież ma pewne problemy, o których nie do końca chce mówić rodzicom czy przyjaciołom, a my razem z profesjonalistami chcemy ich uchronić od popełniania błędów – dodaje komendant.

Dziś w sali kinowej Centrum Kultury Muza w Lubinie zgromadziła się lubińska młodzież w wieku 14-16 lat oraz klasy mundurowe z Lubina i Głogowa.

Komendant liczy, że spotkania będą odbywać się cyklicznie. – Mamy już pomysł na kolejne edycje – zdradza.

Po zakończonym wykładzie, spotkanie przeniosło się do auli I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie. A tam – kuratorzy, pedagodzy, dyrektorzy szkół, pracownicy socjalni i policjanci – do dyspozycji młodzieży i rodziców, gotowi, by odpowiadać na pytania.


POWIĄZANE ARTYKUŁY