Są najlepsi, przeżywają oblężenie

18

LUBIN. – Ponad trzydzieści osób w każdej klasie. Jak dzieci przyswoją jakąkolwiek wiedzę siedząc sobie nawzajem na głowach? – denerwuje się lubinianka, której dziecko od września rozpocznie naukę w lubińskim Gimnazjum nr 4. Podobno co roku jest tak samo. Dzieci jest więcej niż wolnych miejsc. Ale tylko tutaj. W pozostałych gimnazjach nie ma tłoku.

 

Gimnazjum nr 4 cieszy się takim powodzeniem, bo uchodzi za najlepsze w mieście. I choć obowiązuje rejonizacja, czyli przyjmowani są do niego tylko ci, którzy mieszkają w jego okolicy, to i tak w klasach pierwszych zwykle jest znacznie więcej uczniów.

– Część rodziców przychodzi i udaje im się uprosić zapisanie ich dziecka – mówi Andrzej Pudełko, naczelnik wydziału oświaty w lubińskim urzędzie miejskim. – Odbywa się tu też dodatkowa rekrutacja, przyjmowani są uczniowie z najwyższą średnią, bez względu na miejsce zamieszkania. Są jednak i tacy, którzy meldują się czasowo w rejonie Gimnazjum nr 4, u krewnych na przykład, żeby ich dziecko mogło się tu uczyć. I teraz, po zakończeniu rekrutacji pojawiło się sporo takich osób.

I w ten sposób powstał problem – jest więcej chętnych niż jest w stanie przyjąć szkoła. W rozpoczynającym się wkrótce roku szkolnym powstanie aż osiem klas pierwszych, choć jak mówi naczelnik wydziału oświaty, licząc tych, którzy byli zameldowani w rejonie gimnazjum, powinno ich być pięć, najwyżej sześć.

– Już stworzyliśmy dodatkowe klasy, nie możemy zrobić ich jeszcze więcej – dodaje Andrzej Pudełko. – Staramy się, żeby w każdej klasie było maksimum 30 osób, nie więcej – zapewnia.

Ogólnopolskich przepisów określających maksymalną liczbę uczniów w klasie obecnie nie ma. Jest rozporządzenie, które mówi, że w klasie powinno się uczyć 26 osób, ale odnosi się ono wyłącznie do edukacji wczesnoszkolnej, czyli klas I-III szkół podstawowych, i nie jest rygorystycznie przestrzegane.

Liczbę uczniów w klasie ustala więc dyrektor szkoły w porozumieniu z samorządem, któremu podlega placówka.

W innych gimnazjach w Lubinie nie cieszą się z tego co się dzieje, u nich uczniów jest mniej, w Gimnazjum nr 4 zaś zbyt dużo.


POWIĄZANE ARTYKUŁY