Rywalizacja zaczyna się na nowo

22

Za nami kolejny etap Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego. Tym razem biegacze udali się do Złotoryi, gdzie panowały ekstremalne warunki pogodowe. Trasa oblodzona i z tego powodu w ostatnim momencie została zmieniona na krótszą i na bezpiecznej nawierzchni.

20170212-PA5_4045

Maciej Dawidziuk, lider Grand Prix nie pojawił się na starcie złotoryjskiego biegania, ponieważ ma poważną kontuzję łydki. Nie brak spekulacji iż nie pobiegnie już do końca cyklu. A to oznacza, że walka o podium wśród panów rozpocznie się jakby od nowa. Wśród kobiet Ania Ficner bezapelacyjnie podąża do zwycięstwa w Miedziowym Grand Prix.

– Pomimo tego, że to jest zimowe Grand Prix Zagłębia Miedziowego to ponad stu pięćdziesięciu uczestników, więc trzeba uważać dlatego skróciliśmy trasę, by było bardzo bezpiecznie. Gdybyśmy pobiegli w stronę Jerzmanic to różnie by mogło się skończyć. – mówi Marek Dłubała, koordynator Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego. 

W obliczu kontuzji lidera wśród panów rywalizacja zapowiada się ciekawa rywalizacja do samego końca. Filip Śmieliński wygrał po raz pierwszy w tej edycji Grand Prix. Skromnie deklaruje, że chciałby być w pierwszej trójce w swojej kategorii wiekowej i utrzymać miejsce w „10” w klasyfikacji generalnej.

– Maciek Dawidziuk był numerem jeden, podobnie jak Ania Ficner wśród pań. Wszystko wskazuje na to, że będzie tu walka pomiędzy pięcioma osobami, bo jest Adaś Dymitroca, Sebastian Grodecki, zwycięzca biegu w Złotoryi Filip Śmieliński, więc ta walka pod nieobecność Maćka będzie do ostatniego biegu, którym jest test coopera w Lubinie – dodaje Dłubała. 

Na starcie siódmego biegu z cyklu Biegowego Grand Prix ponad 150 biegaczek i biegaczy, a na odważnych po biegu czekała kąpiel w Kaczawie. 

fot. Paweł Andrachiewicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY