Rugbystki twardo stąpają po murawie

67

Na początku żeńska sekcja rugby w Lubinie nosiła nazwę Modliszki. Drużyna nabierała doświadczenia grając z koleżankami z Dolnego Śląska. Później miejscowe zawodniczki broniły barw innych zespołów między innymi Wrocławia czy Warszawy. W końcu udało się złożyć lubińską drużynę i zgłosić do rozgrywek, a 1 kwietnia na stadionie RCS odbędzie się turniej Rugby7 Kobiet.

Modliszki Rugby Lubin w 2014 roku

Pierwsze kroki lubińskie rugbystki stawiały w 2013 roku. Wtedy też rozegrały historyczny sparingowy dwumecz z Błyskawicami Wrocław. Zawodniczki borykały się z problemami kadrowymi i nie mogły skompletować jednego składu, który mógłby w przyszłości reprezentować Lubin w walce o mistrzostwo Polski. W końcu udało się.

Po kilku latach starań, pod szyldem Miedziowe Lubin rugbystki rywalizują w Lidze Rugby7 Kobiet.

Patrycja Sierżanowska, kapitan Miedziowe Lubin: Szczerze mówiąc, ja też jestem zaskoczona jak to wszystko się rozkręciło. Kiedy pojawiłam się w Lubinie to nie myślałam, że docelowo zostanę w tym klubie. Jestem z północnej części Polski. Stwierdziłam, że Gdańsk stoi na bardzo wysokim poziomie, również pod względem rozgrywek międzynarodowych. Szkolenie idzie w dobrym kierunku. Tutaj wszystko raczkowało. Pomyślałam, że jeśli nikt nie pomoże rozwinąć ten klub to dalej jedna drużyna będzie wiodła prym w Polsce i nic się nie zmieni. Uważam, że wszystkim wyszło to na dobre. Przeniosłam się do Wrocławia nie robiąc nikomu na złość. Miałam przyzwolenie od trenera. Lubiński zespół szybko się uczy. Z dwunastej pozycji awansować na piąte! To świetny rezultat. Docelowo nie marzę o pierwszym miejscu teraz, ale w przyszłości jest to do zrobienia.

Ewolucja w pełni?

Patrycja Sierżanowska, kapitan Miedziowe Lubin: Myślę, że nie ma co mierzyć nisko, a wręcz przeciwnie – bardzo wysoko. Jak już zaczynasz trenować to myśl przyszłościowo w kwestii zdobytych tytułów. Jak nie da się z siebie sto procent możliwości to później wszystko wychodzi w meczu. Nasze rywalki mają dziesięcioletnie doświadczenie, a niektóre jeszcze większe, a nasza drużyna jest młoda i ma pasję! Czasem to bierze górę w bezpośredniej konfrontacji.

Prezentacja Rugby Miedziowe / Fot. Paweł Andrachiewicz 

Z tego co pani kapitan mówi można powiedzieć, że przyszłość kobiecego rugby jest obiecująca?

Patrycja Sierżanowska, kapitan Miedziowe Lubin: Jak najbardziej. Ja sama jestem tego przykładem jak i dziewczyny. Pieniądze czasem nam pomagają, ale my robimy to z pasją bez korzyści materialnych. Polskiej kadrze zabrakło niewiele, aby dostać się na olimpiadę. Zaważyło tylko jedno miejsce. One na pewno osiągną cel, bo mocno w to wierzą i to widać. Podobnie u nas. Bardzo ważną kwestią jest promocja tego sportu. Głośne mówienie o nas przez media. Wszystko to ma wpływ na warunki i grę zawodniczek.

Nowe zawodniczki nie miały problemu z adaptacją w zespole. To chyba charakteryzuje drużyny rugby, że bardzo szybko stwarzają rodzinną atmosferę, będąc później na boisku monolitem.

Patrycja Sierżanowska, kapitan Miedziowe Lubin: Tu nie ma granic. Nie ma sytuacji, w której przychodzi nowa zawodniczka, a ta z większym stażem chełpi się swoim doświadczeniem i sprowadza do parteru debiutantki. Są rozmowy, trening po treningu i wspólne sprawy. Wszystkie sobie pomagamy na boisko, a także w życiu prywatnym!

Turniej Rugby7 Kobiet w Lubinie z takim rozmachem odbędzie się po raz pierwszy. Duża odpowiedzialność, ale i wielkie doświadczenie dla zespołu.

Patrycja Sierżanowska, kapitan Miedziowe Lubin: Chciałybyśmy, aby kobiece rozgrywki rugby były stałym punktem w sportowym kalendarzu Lubina. Rozgrywki męskie, damskie i dla dzieci. To wszystko się rozwija i myślę, że będzie coraz bardziej popularne. Co do samego turnieju to będzie on ciężki. Rozgrywki pokażą, kto dobrze przepracował zimę. Każda ma swoje obowiązki, nowe doświadczenie, przyjdzie rodzina i pojawia się gdzieś ten stres. Może pierwszego miejsca nie zajmiemy, ale zostawimy dużo serca na boisku. Uczymy się. Jeżeli nie będziemy organizować takich turniejów to nie pójdziemy do przodu. Są porażki i zwycięstwa, a najważniejsze to stały progres.


POWIĄZANE ARTYKUŁY