Rozbrykany rudzielec potrzebuje imienia

1556

W lubińskim zoo pojawił się rozbrykany kucyk szetlandzki. To ostatnie z wyczekiwanych w tym roku narodzin. Jednak zoo szykuje się też na przyjęcie zupełnie nowego mieszkańca.

Ogier urodził się 1 czerwca. – To taki nasz prezent na Dzień Dziecka – uśmiecha się Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej.

Rozkoszny rudzielec – jak mówią opiekunowie, po ojcu Gregorze zwanym Jurkiem – spędza czas pod opieką mamy Lidy. Od tego tygodnia mogą go już na wybiegu zobaczyć odwiedzający lubińskie zoo.

To pierwsze potomstwo Lidy i Gregora, który w lubińskim zoo mieszka od ubiegłego roku. Teraz trzeba dla malucha wybrać imię.

– Imię musi zaczynać się na literę „L”, tak jak imię mamy. Na Facebooku poprosiliśmy mieszkańców o ich propozycje. Później wybierzemy z nich cztery najlepsze i zrobimy głosowanie – mówi Bończak.

Ogierek zostanie w lubińskim zoo około roku, później opiekunowie będą szukać dla niego nowego domu.

Jego przyjście na świat zakończyło serię narodzin w tutejszym zoo. Jednak wkrótce ma się tu pojawić jeszcze jeden zupełnie nowy mieszkaniec. Jaki? Zoo na razie nie zdradza, to niespodzianka. To kiedy zostanie przywieziony do swojego domu, zależy od rozwoju sytuacji epidemiologicznej w kraju. Pracownikom lubińskiego zoo zależy na tym, by na prezentację zwierzęcia mógł przyjść każdy, kto chce, a na razie obowiązują rządowe ograniczenia i zakaz zgromadzeń powyżej 150 osób.


POWIĄZANE ARTYKUŁY